Arsene Wenger otwarcie mówił o tym, że jedyną drużyną, na którą nie chce trafić, jest Atletico Madryt. Zdegradowana z Ligi Mistrzów ekipa Diego Simeone jak burza przeszła 1/16 i 1/8 finału Ligi Europy. W ćwierćfinale zagra ze Sportingiem z Lizbony. To starcie zapowiada się interesująco, bo Portugalczycy również trafili do LE z Champions League. Arsenal z kolei czeka dwumecz z CSKA Moskwa. Przeciwnik nie takiego kalibru jak Los Colchoneros, ale drużyna bardzo groźna, co potwierdziła w rewanżu z Olympique Lyon, kiedy to na wyjeździe odrobiła stratę z pierwszego meczu.
W pozostałych parach Lazio zmierzy się z Red Bull Salzburg, a RB Lipsk z Olympique Marsylia. Po raz kolejny los nie skrzyżował ze sobą dwóch drużyn należących do jednego właściela. Kluby z Salzburga i Lipska to firmy, których właścicielem jest znany producent napojów energetycznych. To już trzecia runda Ligi Europy, kiedy dwa zespoły spod jednej egidy unikną bratobójczego pojedynku. Austriacy zmierzą się z Lazio, które zaimponowało formą w meczu rewanżowym z Dynamem Kijów. Biancocelesti pojechali do Kijowa, by odrobić wynik (pierwszy mecz 2:2 dawał awans Ukraińcom) i od pierwszej do ostatniej minuty dyktowali warunki gry, dzięki czemu wygrali 2:0. Wicemistrzowie Niemiec zagrają z Olympique Marsylia, a więc drużyną, która odprawiła z kwitkiem m. in. Sporting Braga i Athletic Bilbao.
Pary 1/4 finału LE:
RB Lipsk - Olympique Marsylia
Arsenal - CSKA Moskwa
Atletico - Sporting
Lazio - RB Salzburg