"Super Express": - W ubiegłym tygodniu Napoli sprawiło niespodziankę, remisując na Camp Nou z Barceloną 1:1. Gola w tym meczu strzelił Piotr Zieliński. Jak oceni pan występ Polaka?
- Marco Tardelli: - Moim zdaniem pomocnik z Polski był jednym z najlepszych, jeżeli nie najlepszym zawodnikiem Napoli. Myślę, że strzelony gol może być dobrym podsumowaniem jego występu. Dobra gra na tle Hiszpanów tylko udowadnia, że mówimy o pomocniku bardzo wysokiej klasy, który nie bez przyczyny zbiera tak dobre recenzje w Serie A.
- Już od przynajmniej dwóch lat mówi się o Zielińskim, jako liderze środka pola w Napoli. Czy zgadza się pan z tą tezą?
- Jak już wspomniałem, dobra gra Zielińskiego nie jest dziełem przypadku. Obecnie znajduje się w najlepszym wieku dla piłkarza. Od kilku lat cieszy się zaufaniem szkoleniowców. Warto podkreślić, że w tym czasie przez Neapol przewinęło się kilku trenerów i zdaniem każdego z nich Zielińskiemu należało się miejsce w podstawowym składzie. Mam jednak wrażenie, że on jeszcze się rozwinął. W tej chwili jest bezsprzecznie jednym z liderów drużyny.
- Napoli nie ma wielkiej straty do prowadzącej dwójki z Mediolanu. Czy pana zdaniem zespół spod Wezuwiusza może włączyć się do walki o "scudetto"?
- Owszem, sezon jest długi, a drużyny z czuba tabeli jeszcze między sobą będą toczyły rywalizację i wszystko może się wydarzyć. Moim zdaniem losy mistrzostwa Włoch rozstrzygną się mięzy tą trójką. Strata Juventusu lub Atalanty do tej grupy jest już jednak wyraźna.
Syn Diego Maradony szczerze o Piotrze Zielińskim. Te słowa nie przejdą bez echa, dobitna opinia
- W ubiegłym sezonie neapolitańczycy dość pechowo na ostatniej prostej wypadli z Ligi Mistrzów, kończąc zmagania w lidze na 5. miejscu.
- Dlatego w tym sezonie widać u nich dużą determinację. Naturalnie drużyna Spalettiego zaliczyła kilka wpadek. Przez dwa miesiące musiała sobie radzić bez Victora Osimhena, który miał złamaną kość jarzmową. Nigeryjczyk wrócił miesiąc temu, strzelił gola Venezii i na pewno okaże się wzmocnieniem neapolitańczyków w drugiej części sezonu. Poza tym były pojedyncze absencje spowodowane infekcjami COVID.
- Wracając do Ligi Europy, Napoli ma szanse wyeliminować Barcelonę. Z drugiej strony drużyna liczy się w walce o scudetto. Czy w pana ocenie może dojść do "zlekceważenia" LE kosztem Serie A?
- Kiedy grasz przeciwko Barcelonie, niezależnie od tego na jakim etapie ona się znajduje, to podświadomie jesteś w stanie wykrzesać z siebie swoje maksimum. Przed takimi spotkaniami nikogo nie trzeba dodatkowo motywować. Owszem, Hiszpanie mają swoje problemy, nie idzie im najlepiej w lidze, a i gra w Lidze Europy nie jest spełnieniem ich ambicji, jednak w pierwszym meczu pokazali, że nadal są groźni. Z drugiej strony Napoli, podobnie jak włoskie drużyny dawno nic nie ugrały na międzynarodowej arenie. Być może to jest ten moment, a ewentualne wyeliminowanie Barcelony może dać dodatkowego "kopa" drużynie z południa Włoch.
- Na ile ocenia pan szanse Napoli przed rewanżem?
- Obecnie bramki wyjazdowe nie mają żadnego znaczenia, dlatego obu drużynom daję po 50 procent szans na sukces.
Piłkarz umierał na boisku, nie mogli otworzyć karetki. Przerażające WIDEO!