To był dobry mecz w wykonaniu Rakowa Częstochowa, który przybliża się do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. Choć niewiele osób w to wierzyło, polskie kluby wygrały dwa ostatnie mecze i są blisko zapewnienia sobie sześciu kolejnych spotkań w europejskich pucharach. Ekipa wicemistrzów Polski wygrała z praską Slavią 2:1 i uczyniła kolejny krok w kierunku awansu. Niestety, zwycięstwo mogło być okazalsze, a nie pomogli sobie nie tylko piłkarze, ale także sędziowie.
Bez stylu, bez fajerwerków, ale ze zwycięstwem! Lech pokonał Dudelange w el. LKE!
Raków - Slavia: Wściekły Papszun grzmi o sędziowskim skandalu
Nie ma wątpliwości, że Rakowowi Częstochowa należał się rzut karny jeszcze w pierwszej części spotkania. Sędziowie uznali jednak, że za takie zagranie ręką jedenastka się nie należała. Papszun jest jednak innego zdania.
- Mogę być tylko dumny ze swojej drużyny, biorąc pod uwagę skandaliczne sędziowanie. Należały się nam dwa rzuty karne. Mogę powiedzieć, że nie jestem do końca zadowolony z wyniku, bo wypracowaliśmy za małą zaliczkę. W szatni przekazałem chłopakom, że gdyby ktoś przed meczem powiedział, że wygramy jedną bramką, to wzięlibyśmy to w ciemno, a teraz jest niedosyt. Czeka nas ciężki mecz w Pradze. Obawiam się tam bardziej sędziowania niż rywala - mówił na pomeczowej konferencji.
Raków Częstochowa - Slavia Praga 2:1 (1:0)
Bramki: Ivi Lopez (29'), Tudor (62') - Holes (60')
Kartki: Papanikolau (81'), Wdowiak (90 +1') - Lingr (54'), Ousou (90 +1')
Raków: Trelowski - Svarnas, Arsenić, Rundić - Tudor (82' Nowak), Gwilia, Papanikolau (82' Czyż), Kun - Koczergin (46' Wdowiak), Musiolik (61' Gutkovskis), Ivi Lopez (87' Długosz).
Slavia: Mandous - Schranz, Ousou, Eduardo Santos (46' Traore), Dorley (40' Plavsic) - Tiehi, Holes - Usor, Sevcik, Olayinka - Lingr (66' Jurasek).