W czwartkowy wieczór Legia Warszawa, która wcześniej szybko pożegnała się z marzeniami o Lidze Mistrzów, przegrała na własnym boisku z półamatorskim F91 Dudelange 1:2 w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Europy. Pomimo żenującego wyniku oraz fatalnego stylu piłkarzy mistrza Polski, trener Aleksandar Vuković próbuje w komiczny sposób tłumaczyć przyczyny porażki. - Na gorąco mogę podać problem psychologiczny. Tak sobie tłumaczę, że drużyna pokazuje mniej niż potrafi - mówił Vuković na pomeczowej konferencji. - Nie broni nas obraz z boiska, ale jestem przekonany, że ta drużyna ma ambicję i charakter. Przecież to nie jest nowy zespół, ale drużyna, która kilka-kilkanaście tygodni temu wyglądała dużo lepiej. To kwestia czasu, by zaczęła grać lepiej - dodał. Te, i podobne tłumaczenia wyprowadziły już z równowagi dziennikarza Mateusza Borka.
- Ja już nie mogę słuchać tych wypowiedzi. Wczoraj znów przeczytałem, że Vuković powiedział, że wszystko się zgadza, są świetni piłkarze, doskonale przygotowani do sezonu, tylko jest problem, że oni czegoś nie wytrzymują mentalnie. Mentalne problemy w tym kraju to mają ludzie, którzy są bezrobotni, mają piątkę dzieci, ojciec zarabia 2,5 tys. zł, matka jest bezrobotna i trzeba z tego wykarmić pięć gęb - powiedział Borek w rozmowie z Romanem Kołtoniem.
- Nie mówmy o tym, że ma wielką presję piłkarz zarabiający grube siano, który wychodzi, żeby zagrać z półamatorami z Luksemburga. Już nie mogę słuchać tej grafomanii, tego pieprzenia, pier******a, za przeproszeniem. To jest kit, pic na wodę, fotomontaż - dodał zirytowany Borek.
Wyniki na żywo, statystyki i tabele -> Sprawdź tutaj na kogo stawiać
Aż 16 dyscyplin!