Michael Krohn-Dehli na boisku przebywał zaledwie jedenaście minut. Duńczyk miał dać powiew świeżości w Sevilli po swoim wejściu w pięćdziesiątej dziewiątej minucie. Niedługo później musiał już jednak plac gry opuścić. Urodzony w Kopenhadze 32-latek po jedenastu minutach został zwieziony z boiska, a w jego oczach pojawiły się łzy. Nic dziwnego, ponieważ uraz jakiego doznał chwilę wcześniej wyglądał wręcz makabrycznie. Krohn-Dehli walczył o piłkę z Facundo Ferreyrą z Szachtara Donieck, a chwilę później leżał na murawie z ogromnym wyrazem bólu na twarzy. Jego kolano wygięło się w bardzo nienaturalny sposób. Sędziujący zawody Szymon Marciniak musiał przerwać na kilka chwil spotkanie, by piłkarz mógł zostać spokojnie zwieziony specjalnym pojazdem z boiska. Teraz zawodnika Sevilli czeka z pewnością długa przerwa i rehabilitacja. Należy życzyć mu tylko szybkiego powrotu do zdrowia i wielkiej formy.
Sevilla to obrońca tytułu w Lidze Europy. Zespół z Andaluzji wygrał te rozgrywki zarówno rok, jak i dwa lata temu. Czwartkowe spotkanie półfinałowe z Szachtarem Donieck zaczęło się dla zespołu Grzegorza Krychowiaka jak marzenie. Już po sześciu minutach goście prowadzili 1:0 i szybko ostudzili zapał Ukraińców. Gospodarze nie poddali się jednak i po świetnym fragmencie gry zeszli do szatni z prowadzeniem 2:1. Remis uratował dla Sevilli Kevin Gameiro, który pewnie wykorzystał rzut karny na osiem minut przed końcem rywalizacji.
Get well soon Krohn Dehli. What a horrible injury, hope to see you back on that beautiful green turf soon!pic.twitter.com/1267x2AIgp
— S️-M (@VivaLaDiego) 29 kwietnia 2016