Nadworni krytycy władz PZPN walą nie w ten bęben, co należy. Krytykowanie sędziów akurat teraz, gdy wróciliśmy na międzynarodowe salony, a arbitraż w lidze jest naprawdę dobry, to strzał kulą w płot. Owszem, można się ośmieszać, czepiając dwóch autów w przegranym sromotnie meczu, ale poziom sędziów to dziś najmniejsze zmartwienie w polskim futbolu.
Lech Poznań - FC Basel: Oba mecze w telewizji publicznej
Wybitny felietonista i małopolski baron piłkarski Ryszard Niemiec ubolewa nad niskim poziomem etyczno-moralnym arbitrów, od Jarguza po Marciniaka, z Listkiewiczem po drodze, jako żywo przypomina mi sierżanta Cycka z elbląskiej jednostki wojskowej imienia Rodziny Nalazków. Ilekroć urwaliśmy się dziurą w płocie do knajpy lub dyskoteki, stawiano nas do pionu pod zarzutem naruszenia norm etyczno-moralnych i narażenia na szwank obronności Ludowej Ojczyzny.
O wynikach losowania eliminacji mundialu w Rosji krótko, cytatem z Kazimierza Wielkiego Górskiego: "Szczęście to można mieć na loterii, a w piłkę trzeba grać lepiej od rywala, by zwyciężyć".