Piłkarskie emocje, których w starciu AZ Alkmaar z Legią Warszawa było mnóstwo, zostały przysłonięte wydarzeniami po spotkaniu. Jak wynika z licznych relacji i osób związanych z zespołem ze stolicy, jak i dziennikarzy, którzy byli na miejscu, piłkarze polskiej ekipy zostali skandalicznie potraktowani przez służby porządkowe z Holandii oraz tamtejszą policję. Doszło nawet do tego, że Josue i Pankov spędzili noc na komisariacie.
Wszołek o skandalu w Holandii
Agresję policji odczuł także właściciel Legii Warszawa, Dariusz Mioduski. Sprawą zajęła się już UEFA. W rozmowie z Canal Plus Sport do wydarzeń z ubiegłego czwartku wrócił Paweł Wszołek. - Osobiście nigdy nie spotkałem się z taką sytuacją, żeby tak traktowano nie tylko naszą drużynę, albo w ogóle Polaków - powiedział piłkarz wicemistrzów Polski.
Portugalskie media po skandalu w Alkmaar. Jasny przekaz, mowa o aktach przemocy!
- To dla mnie wielki skandal i mam nadzieję, że konsekwencje zostaną wyciągnięte. Nikt nam nie może powiedzieć, że to po naszej stronie był problem. Ze strony policji i ochroniarzy była agresja, szukali zadym. To był skandal, ale jesteśmy profesjonalistami i możemy oczywiście po przegranym spotkaniu powiedzieć, przez co przegraliśmy. To nie była łatwa sytuacja, ale nie ma jednak co szukać wymówek - dodał Wszołek.