Legia Warszawa z ciekawością obserwowała czwartkowe wydarzenia w Leicester po bardzo ważnym zwycięstwie nad Spartakiem w Moskwie (1:0). To właśnie w centralnej Anglii miejscowe Leicester City podjęło przyjezdnych z Neapolu. Mimo prowadzenia 2:0, gospodarze nie zdołali dowieźć zwycięstwa do końca. Drużyna Napoli wyszarpała w końcówce remis, a podział punktów oznacza, że po pierwszej kolejce liderem grupy C jest Legia! Takie rozstrzygnięcie zaskakuje wielu kibiców, a włoskie media znalazły kozła ofiarnego w postaci Piotra Zielińskiego.
Piotr Zieliński może uznać 2021 rok za udany nie tylko na boisku. Pod koniec maja został ojcem, a w galerii poniżej możecie poznać jego żonę
Zieliński mocno krytykowany
Pomocnik reprezentacji Polski wraca do gry po przerwie spowodowanej urazem uda. Kontuzja ta wykluczyła go z wrześniowych meczów eliminacyjnych kadry przeciwko Albanii, San Marino i Anglii. Zieliński wrócił na boisko w ostatnią sobotę, gdy wszedł z ławki na końcowe 20 minut w spotkaniu przeciwko Juventusowi (2:1). W czwartkowym meczu Ligi Europy Polak wyszedł w podstawowym składzie, jednak jego występ skończył się po 64 minutach. Gdy zmieniał go Elif Elmas, Napoli przegrywało. Ostatecznie podopieczni Luciano Spallettiego zdobyli na wyjeździe punkt, ale to nie zmieniło opinii o występie reprezentanta Polski.
Fantastyczne wieści dla Arkadiusza Milika! Na ten moment czekał od wielu miesięcy
Zieliński, który w zeszłym sezonie był kluczowym zawodnikiem swojej drużyny, przywykł do dobrych ocen. Tym razem recenzje jego występu nie były kolorowe, a Polak został oceniony najniżej z zespołu. - Ewidentnie jest daleko od swojej najlepszej formy. Nie błyszczał jak zwykle, nie wykorzystał dobrej okazji w pierwszej połowie – taki komentarz zamieścił portal „Calciomercato.com”, który w dziesięciostopniowej skali ocenił Zielińskiego na 5. Tę samą notę 27-latek otrzymał od włoskiego Eurosportu.
Nieco łaskawsze dla Zielińskiego były portale „TuttoNapoli.net” oraz „Calcionews24.com”. Obie te redakcje oceniły polskiego pomocnika na 6, a gorzej wyglądały noty Kevina Malcuita czy Giovanniego di Lorenzo. - Wszystko robił dobrze, ale brakowało mu ostatniego podania. Wraz z upływem czasu stracił wyrazistość i został zmieniony – tak podsumowało jego występ „TuttoNapoli”.