Spartak objął prowadzenie w pierwszym kwadransie, gdy gola strzelił Victor Moses. Tyle że po półgodzinie do szatni został odesłany napastnik Aleksandr Sobolew, który za faul zobaczył czerwoną kartkę. W tej sytuacji sędzia skorzystał z pomocy systemu wideoweryfikacji VAR. Gospodarze grali w osłabieniu i w pierwszej połowie stracili bramkę. Ale jednak finisz należał do nich, bo tuż przed końcem zawodów Quincy Promes sprawił, że trzy punkty zostały w Moskwie. Inna sprawa, że błąd popełnił bramkarz rywali, który niepotrzebnie wyszedł z bramki. Spartak w lidze zajmuje dopiero dziewiąte miejsce.
9 grudnia rosyjski klub będzie chciał w Warszawie zrewanżować się Legii za porażkę u siebie na starcie Ligi Europy i tym samym przypieczętować wywalczenie przepustki do kolejnej rundy. W grupie prowadzi Leicester (8 pkt) przed Spartakiem i Napoli (po 7 pkt), a stawkę zamyka Legia (6 pkt).