Takie głaskanie rywali przed meczami pucharowymi jest najstarszym ze sposobów na zmylenie przeciwnika, ale trenerzy jakoś z tej metody nie rezygnują.
- O awans do Ligi Mistrzów graliśmy z Villareal - opowiadał dalej duński trener-komplemenciarz - usiebie wygraliśmy, ale przgraliśmy na wyjeździe. I teraz w Lidze Europejskiej znów trafiamy na bardzo mocnego rywala. W dodatku Wisła jest bardzo rozczarowana, że nie udało się jej dostać do LM i teraz zapewne będzie chciała to sobie powetować.
Robert Maaskant nie chciał być gorszy: - Odense ma bardzo dobrych piłkarzy. W lidze strzela dużo bramek, choć i sporo ich traci. Czeka nas bardzo ciekawy mecz.
Wisła: Pareiko - Lamey, Jaliens, Chavez, Paljić - Kirm, Sobolewski, Melikson, Nunez, Iliew - Biton.
Odense: Wessels - Ruud, Christiensen, Reginiussen, Mendy - Johansson, Djemba, Soerensen, Gislason - Utaka, Andreasen.
Wisła z Odense zaczynają spotkanie o 21.00.