Henrich Mchitarjan, Arsenal

i

Autor: East News Henrich Mchitarjan

UEFA wywoła kolejny skandal? Arsenal nie może solidaryzować się ze swoim piłkarzem

2019-05-28 8:56

Coraz więcej decyzji, czy to światowej, czy europejskiej federacji piłki nożnej wywołuje skandal. W ostatnich tygodniach najgłośniej jest o finale Ligi Europy, który odbędzie się w Baku. Miejsce rozgrywania decydującego meczu stało się o tyle problematyczne, że do Azerbejdżanu wstępu nie mają obywatele Armenii. A reprezentant tego kraju, Henrich Mchitarjan, występuje na co dzień w Arsenalu Londyn. UEFA znów dała pokaz siły i może wywołać kolejny skandal.

Pomysł rozgrywania finału europejskiego pucharu w kraju geograficznie położonym w Azji od razu zaczął budzić kontrowersje. Z dużym prawdopodobieństwem można przypuszczać, że wybór Baku był spowodowany sporą sumą pieniędzy, jakie powędrowały na konta UEFA, ale czy tak jest faktycznie zapewne nie dowiemy się nigdy. Poważne problemy przed finałem Ligi Europy zaczęły się po awansie Arsenalu.

Jednym z piłkarzy Kanonierów jest reprezentant Armenii, Mchitarjan. Kraj, dla którego występuje pomocnik, jest oficjalnie w stanie wojny z Azerbejdżanem. Konflikt dotyczy Gór Karabach, gdzie dochodzi do starć. Z racji tego Ormianin nie dostał wizy i nie będzie mógł zagrać w finale. Cała sytuacja wywołała ogromne oburzenie w świecie piłkarskim. Futbol przegrał z polityką.

- Jesteśmy bardzo rozczarowani ogłaszając, że Henrikh Mchitarjan nie pojedzie z drużyną na finał Ligi Europy przeciwko Chelsea. Dokładnie zbadaliśmy wszystkie możliwości, aby Micki był częścią drużyny, ale po omówieniu tego z nim oraz jego rodziną wspólnie zgodziliśmy się, że nie poleci z nami. Napisaliśmy do UEFA, wyrażając nasze głębokie zaniepokojenie tą sytuacją - czytamy w oświadczeniu Arsenalu.

Kanonierzy przed meczem finałowym mieli plan, aby przygotować okazjonalne koszulki solidaryzujące z Ormianinem i wyjść w nich na rozgrzewkę. UEFA kolejny raz jednak pokazała, że polityka jest ważniejsza od piłki nożnej. Federacja zakazała Arsenalowi takiego przejawu solidarności i zagroziła konsekwencjami. Klub nie chce narażać się na kary i zrezygnował z pomysłu.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze