- Pucharowe doświadczenie jest po stronie Sportingu – mówił opiekun Rakowa. - Ale i my je zbieramy w tym sezonie, mierząc się z drużynami o podobnej bądź zbliżonej do Sportingu klasie. Wierzę, że pokażemy jakość i jako zespół, i jako indywidualności. Wiem, że każdy z zawodników na ten mecz czeka z niecierpliwością.
Prócz niecierpliwości, niektórym piłkarzom towarzyszy jednak cień niepokoju. W niedzielnym spotkaniu ligowym z Rakowem cała trójka stoperów częstochowskich: Bogdan Racovitan, Milan Rundić i Adnan Kovacević - została zmieniona przez trenera Szwargę w trakcie gry. W dwóch ostatnich przypadkach było to związane z drobnymi urazami.
- Nie ma zagrożenia, że z tego powodu wypadną nam na dłużej. Decyzja o ich występie zapadnie jednak dopiero przed samym meczem, już po ostatnim treningu – zapowiadał trener Rakowa. Na szczęście gotów do gry – co zresztą zademonstrował w drugiej połowie spotkania w Zabrzu – jest już Zoran Arsenić. Dobry duch częstochowskiej ekipy, po złamaniu palucha w stopie w rewanżowym meczu z FC Kopenhaga – nie miał jeszcze okazji zadebiutować w rozgrywkach Ligi Europy.
Początek meczu Raków – Sporting Lizbona w grupie D Ligi Europy w czwartek o 18.45 w Sosnowcu. Transmisja w TVP Sport i w Viaplay.