- To pucharowe doświadczenie jest ogromnym atutem Slavii – podkreśla Werner Lička w rozmowie z „Super Expressem”. Czeski szkoleniowiec doskonale zna polską piłkę, prowadził wiele zespołów w naszej lidze, zdobył z krakowską Wisłą mistrzostwo kraju. Z sympatią więc spogląda na pucharowe wyczyny Rakowa. Ba; nawet podpowiada częstochowianom, na co – i na kogo – będą musieli zwrócić baczną uwagę.
Jorge Felix zanotował powrót-marzenie do ekstraklasy. W Gliwicach dobrze mu jak nigdzie indziej
- Slavia jest jednym z najlepszych w Europie zespołów pod względem wytrzymałości, liczby przebiegniętych kilometrów, wykonanych sprintów. Trenerzy Feyenoordu czy Glasgow Rangers po pucharowych meczach nie szczędzili komplementów sztabowi prażan za przygotowanie fizyczne drużyny. Slavia potrafi stworzyć rywalowi na boisku piekło! – ostrzega nasz rozmówca, używając, jak widać, całkiem mocnego słowa na opis boiskowych możliwości Czechów.
Lička podkreśla, że wielkim atutem rywali Rakowa jest wyrównana i szeroka kadra, licząca obecnie aż 33 osoby i konstruowana pod długie jesienne granie w europejskich pucharach. Wskazuje w niej dwie piłkarskie perełki. Jedna to reprezentant Czech, Tomaš Holeš – mózg drużyny, środkowy pomocnik, w razie potrzeby znakomicie radzący sobie także na stoperze. Drugi lider – ofensywny – to Peter Olayinka. - To taki „zwycięski typ” - uśmiecha się Werner Lička na wspomnienie Nigeryjczyka. - Strzela fantastyczne bramki, ale też w razie potrzeby świetnie broni. Potrafi grać dla zespołu – dodaje szkoleniowiec.
Sheyla Felguera, piękna partnerka gwiazdora Rakowa, Iviego Lopeza
Werner Lička ostrzega i zaskakująco dzieli szanse w pucharowej rywalizacji
W kontekście powyższych atutów Slavia jawi się zdecydowanym faworytem rywalizacji z Rakowem. Lička jednak swą prognozą szans zaskakuje. – Gdyby Slavia była dziś w najmocniejszym składzie, szanse oceniałbym 80 do 20 na jej korzyść. Ale w tych dniach nie będzie to „super Slavia” w najsilniejszym wydaniu, a ledwie na 70 procent swej wartości – zaznacza nasz rozmówca, przypominając grupę ważnych zawodników (Lukas Provod, Ewerton, Jan Bořil) nieobecnych z powodu kontuzji. - Więc Raków nie jest bez szans, oceniam je w przypadku obu drużyn na równo, „50 na 50”. No, może 51 dla Slavii, ze względu na przewagę doświadczenia – kończy Werner Lička. Prawda, że brzmi to już nieco optymistyczniej dla częstochowian, niż tytułowa zapowiedź „piekła”?