Do sieci trafiło nawet nagranie, na którym widać, jak grupka sympatyków Legii Warszawa wdała się w bójkę z miejscowymi kibicami w pobliżu stadionu. Całe wydarzenie nie trwało na szczęście zbyt długo, bowiem policja do akcji wkroczyła zdecydowanie i szybko. Po czwartkowych wydarzeniach wydała specjalny komunikat, choć w nim nie przeczytamy nic o "bójkach".
"Przed rozpoczęciem meczu około godziny 20:30 (lokalnego czasu) doszło do utarczki słownej pomiędzy kibicami obu zespołów. Funkcjonariusze, którzy pilnowali porządku publicznego, zareagowali w odpowiednim czasie. W wyniku interwencji spór został zakończony. Działania chuligańskie były niedozwolone" - zapewniła kazachska policja, cytowana przez portal sport.kz. Serwis podał, że w Szymkencie pojawiło się około 150 kibiców z Warszawy.
ZOBACZ: Trener Żalgirisu docenia klasę Lecha, ale ma plan. Jasna deklaracja przed rewanżem
Legioniści, choć przegrywali w pewnym momencie 0:2, wywieźli Kazachstanu dobry wynik 2:2. Kibice znajdujący się na obiekcie, warto dodać, że wypełnionym po brzegi, również nie zachowywali się wzorowo. Z trybun na murawę leciały butelki, zapalniczki, a nawet kamienie. W niebezpieczeństwie znajdował się też sztab szkoleniowy zespołu z Łazienkowskiej, w którym niektórzy kibole Ordabasów rzucali butelkami.
Rewanż 3 sierpnia w Warszawie.