„Super Express”: - Wydał pan książkę pt. "Zbigniew Boniek. Mecze mojego życia". Trudno było wybrać te najważniejsze 10 meczów piłkarzowi, który pamiętnych spotkań rozegrał mnóstwo?
Zbigniew Boniek: Można było zrobić 15-20 meczów, ale nie o to chodziło. Nie miałem takiej potrzeby. Już dziś widzę, że wróciłbym do meczu Meksyk – Polska na mundialu, byłoby też wiele opowieści o całym 1978 roku. Jestem zadowolony, bo książka jest bardzo fajnie oprawiona, czyta się ją przyjemnie.
Maradona wylądował w SZPITALU z krwiakiem w okolicach mózgu. Konieczna była OPERACJA
- Sporo jest o dzieciństwie, można wyczytać, że był pan charakternym chłopakiem.
- Żeby uprawiać sport i być sportowcem wybitnym, trzeba trzeba mieć charakter i zacięcie w sobie. Trzeba umieć spojrzeć na coś po innym kątem, niż robią to inni ludzie. Nie wydaje mi się jednak, żebym sprawiał komuś kłopoty.
- Nie bał się pan odbioru książki? Tylu co zwolenników ma pan oponentów. Ktoś może wyciągać jej fragmenty i drwić sobie.
- Pierwsze słyszę, że mam tyle samo zwolenników co przeciwników. Ja nie wiem, ilu mam oponentów. Jeśli widzi pan tak dużo przeciwników, to muszę panu powiedzieć, że ja jeżdżąc po Polsce to tych przeciwników nie bardzo widzę. Czasami myślimy, że przeciwnikami jest pięciu, sześciu niezależnych warszawskich dziennikarzy, którzy mają jakieś swoje problemy. Nie mówmy, że hejt to są przeciwnicy, bo jego doświadczamy wszyscy. W takich czasach żyjemy. Dzisiaj anonimowość pozwala na wydobycie z siebie chamstwa, którego twarzą w twarz nie mieliby odwagi zrobić.
Lewandowski oddał hołd legendzie. Specjalna dedykacja Polaka dla Gerda Muellera
- Jakie miał pan odczucia po informacji, że w meczu Warta - Legia zagrało dwóch zawodników z symptomami koronawirusa?
- Nie wypowiadam się na ten temat. Mamy odpowiednie struktury, protokół, są odpowiedni ludzie od tego. Wiem, że sprawa jest badana, ja jej nie chcę komentować.
Koronawirus w Standardzie Liege! Wielkie osłabienie rywali Lecha Poznań
- Ma pan obawy o rozgrywki w Polsce w związku z koronawirusem?
- Mieliśmy trzymiesięczny lockdown, który nie przyniósł nic, bo mamy drugą falę, która jest mocniejsza. Powinniśmy oczywiście ograniczyć kontakt jak tylko to możliwe, zakładać maseczki, nie gromadzić się. Natomiast uważam, że zamknięcie wszystkiego nie byłoby dobrym rozwiązaniem. Piłka nożna na poziomie profesjonalnym może funkcjonować. Oczywiście, trzeba sobie zdawać sprawę, że od czasu do czasu niektórzy będą chorować. To nie jest niczyja wina. Co innego, jeśli choroby w klubie wynikają z głupoty, a co innego jeśli z problemów, których nie da się uniknąć. Zdrowy zdrowego nie zaraża, więc na boisko powinni wychodzić tylko zdrowi.
- Przejdźmy do reprezentacji. Obawia się pan o naszych napastników? Milik nie gra, Piątek gra sporadycznie...
- W ogóle się nie obawiam. Budujemy drużynę na Euro, utrzymaliśmy się w Lidze Narodów. Gramy teraz dwa trudne mecze z Włochami i Holandią, które będą papierkiem lakmusowym do dalszego budowania tej drużyny. A czy boję się o napastników? Dzisiaj mamy napastnika, którego nie ma nikt, czyli Lewandowskiego. Za jego plecami mamy Piątka i Milika, którzy z różnych powodów mają teraz problemy. Ale za miesiąc mogą już tych problemów nie mieć. Poza tym zawsze może wyskoczyć ktoś z młodych. Niedawno wydawało się, że mamy mało młodzieży, a dziś uważam, że mamy 5-6 zawodników, którzy pukają do dorosłej kadry. Dzisiaj kadra bez Bednarka jest niewyobrażalna, Walukiewicz jest coraz lepszy. Moder wchodzi do tej drużyny, a o Jóźwiaku półtora roku temu nikt nie słyszał. Nie zawsze będzie kolorowo i nigdy nie będzie sytuacji, że 25 zawodników gra wszystko od A do Z.
Pięć goli w Madrycie! Real lepszy od Interu o jedno trafienie
- Widzi pan w Jakubie Moderze kogoś, kto na lata będzie dla kadry kimś takim jak Grzegorz Krychowiak?
- Trudno powiedzieć, ale na pewno jest utalentowany. Gra prosto, szybko, ładnie. Jest przyjemny dla oka, co też jest ważne, bo elegancja w ruchach mu bardzo pomaga. Natomiast wydaje mi się, że my czasem za szybko celebrujemy młodych. Młodzi są fajni, cieszę się, że wchodzą do drużyny, natomiast pozwólmy im dorastać i nabierać doświadczenia.
Lewandowski goni Hiszpana. Polak o krok od podium najlepszych strzelców w historii LM!
- W sprawie reprezentacji wśród kibiców nie brakuje skrajnych opinii, ale teraz akurat reprezentacja jest wychwalana. 1 miejsce w grupie jest osiągalne?
- My w ogóle nie mamy opinii, my się opieramy na wynikach. Jeśli chodzi o reprezentację, to widzę, że jeden chciałby być mądrzejszy od drugiego i się prześcigają w wypowiadaniu głupot. Reprezentacja w ostatnich eliminacjach w normalnej grupie spokojnie przewodziła, a było więcej krytyki niż plusów. Dam prosty przykład: Lech Poznań jeszcze meczu nie wygrał w Lidze Europy, a już wszyscy mówią, jak pięknie gra. Natomiast jak się przegrywa to piękno nie ma żadnego znaczenia. Myślę, Lech chciałby jak reprezentacja Polski zdobywać punkty a nie robić tylko dobre wrażenie.
- Od kilkunastu dni zmaga się pan z koronawirusem. Jak pan się czuje?
- Zdrowie było i jest. Jedyny problem jest taki, że wykryto mi koronawirusa. Mam nadzieję, że zrobię kolejny wymaz i będzie negatywny. Natomiast jeśli chodzi o objawy, to zero problemów.
Klub Polaków zatrzymał hiszpańskiego giganta. Atletico straciło punkty w Moskwie