Di Maria Old Trafford zna, jak własną kieszeń. Reprezentant Albicelestes w 2014 roku przeszedł z Realu Madryt do Manchesteru United za blisko 60 mln funtów. Był to jeden z głośniejszych transferów w tamtych latach. Ale argentyński pomocnik nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Kibice z czerwonej części Manchesteru uważają Di Marię za jeden z największych niewypałów transferowych.
Dlatego o ciepłym przyjęciu przez fanów United nie było mowy. Przez większość spotkania Argentyńczyk musiał słuchać obelg pod swoim adresem. Miał również bliski kontakt z kibicami. W jednej z akcji został popchnięty przez Ashley'a Younga i w efekcie tego starcia przy linii bocznej z dużym impetem wpadł w barierki odgradzające trybuny od boiska.
Mimo że Di Maria ewidentnie cierpiał, osoby będące w pobliżu zdarzenia nie szczędziły mu cierpkich słów. Ale piłkarz odpowiedział na wszelkie inwektywy w najlepszy możliwy sposób. Najpierw idealnie dośrodkował z rzutu rożnego, co wykorzystał Presnel Kimpembe, a chwilę później zagrał idealną piłkę do Kyliana Mbappe, który ustalił wynik spotkania.
Wcześniej jednak reprezentant Argentyny wykazał się sporym dystansem do nienawiści płynącej z trybun. Jeden z kibiców cisnął w jego stronę butelką z piwem. Di Maria podniósł ją z murawy i udał, że chce napić się alkoholu. Po chwili odrzucił jednak butelkę na bok i wrócił do gry. Piłkarz PSG miał zdecydowanie większe powody do radości niż fani United, bo paryżanie wygrali 2:0 i mają świetną sytuację przed rewanżem.
