Arkadiusz Milik oba pierwsze spotkania Marsylii w Ligue 1 zaczął w pierwszym składzie, jednak w obu też zaprezentował się poniżej oczekiwań. Tym razem było to o tyle dotkliwe, że zespół Polaka stracił punkty, choć prowadził. Francuskie media nie miały litości dla reprezentanta naszego kraju i powoli można obawiać się o jego miejsce w podstawowym składzie drużyny, zwłaszcza że klub sprowadził kilku nowych ofensywnych zawodników w letnim okienku transferowym, w tym Alexisa Sancheza z Interu Mediolan.
Francuzi ostro ocenili Milika po meczu z Brestem
Największy dziennik sportowy "L'Equipe" tak opisał grę Milika. – Grał daleko od bramki. Musiał dużo używać łokci i już w 17. minucie dostał żółtą kartkę. Niewiele brakło, by został ukarany czerwoną. Był zbyt niewidoczny – napisano i wystawiono mu „4” w 10-stopniowej skali. Gorzej oceniono tylko Cengiza Undera i Gersona. Jeszcze niżej ocenili go dziennikarze portalu 24hfootnews.com, którzy dali mu „3”.
Najniższą ocenę Polak dostał jednak od portalu maxifoot.fr, który przyznał mu zaledwie „2” tłumacząc: Katastrofa. To mały cud, że po przerwie mógł grać dalej, ponieważ powinien zostać wyrzucony z boiska w pierwszej połowie. W drugiej był przezroczysty – czytamy w uzasadnienu.