Mistrz Estonii wyeliminowany
W pierwszym spotkaniu u siebie Raków wygrał 1:0. W rewanżu od początku miał przewagę, stwarzał sytuację, ale brakowało skuteczności. Do przerwy nie udało się mistrzom Polski pokonać bramkarza Flory. Podopieczni trenera Dawida Szwargi rozkręcili się jednak po przerwie. Dwa razy trafił Łukasz Zwoliński, a zwycięstwo przypieczętował w końcówce Giannis Papanikolaou. Trafił także Fabian Piasecki, ale jego bramka nie została uznana.
Rezerwowi muszą grać dla drużyny
W kolejnej rundzie rywalem mistrza Polski będzie zwycięzca dwumeczu: Lincoln Red Imps (Gibraltar) - Karabach Agdam (Azerbejdżan). Raków awansował, ale jedna rzecz rzucała się w postawie częstochowian. Zauważył to Sebastian Mila, który podzielił się tym spostrzeżeniem na Twitterze. Co miał na myśli były kadrowicz? - Zasłużone zwycięstwo Rakowa. Kibicuję, żeby były kolejne rundy. Ale, żeby tak było, to piłkarze wchodzący na boisko dobrze, żeby grali dla drużyny, nie dla siebie - napisał Mila w mediach społecznościowych.