To miał być kolejny, zwykły dzień w pracy dla reprezentanta Argentyny. Angel Di Maria jest jednym z kluczowych piłkarzy Paris Saint-Germain i na boisku pojawia się dość często. Nie inaczej było również w niedzielny wieczór, kiedy to Argentyńczyk wybiegł na murawę od pierwszej minuty. Niewykluczone, że zagrałby cały mecz, ale po godzinie gry z boiska ściągnął go Mauricio Pochettino. Początkowo wydawać by się mogło, że szkoleniowiec dał odpocząć swojemu zawodnikowi, ale powody zmiany były kuriozalne i dramatyczne jednocześnie.
Arkadiusz Milik jest… zbyt inteligentny?! Niezwykłe słowa dziennikarza o polskim napastniku
Jak informuje francuska prasa, w domu Angela Di Marii doszło bowiem do włamania. Przestępcy nie zrobili sobie nic z tego, że w posiadłości zawodnika przebywa rodzina i włamali się do drugiej części domu. Gdzieś pojawiły się nawet doniesienia, ze bliscy Argentyńczyka zostali porwani, ale na szczęście jak ustalił "Le Parisien", policja zaprzeczyła takim pogłoskom.
Robert Lewandowski pokazał OGROMNY pierścień. Taką biżuterią pochwalić się mogą tylko NIELICZNI
Złodziejom udało się jednak wynieść sporo kosztowności. Włamali się oni do sejfu i wyciągnęli to, co najcenniejsze. Niedługo potem okazało się, że ofiarą bandytów padł również inny piłkarz Paris Saint-Germain, Marquinhos. To nie pierwsza taka sytuacja, kiedy piłkarze tracą kosztowności na rzecz złodziejów. Proceder ten staje się coraz bardziej popularny wśród przestępców nastawionych na szybki zysk.