Po ostatnim ligowym spotkaniu w wykonaniu Bayernu, kibice z Monachium mogli mieć powody do obaw przed wtorkową rywalizacją. Mistrzowie Niemiec z Paderborn zagrali słabo, ale jak się okazało była to jedynie zasłona dymna. W rywalizacji z Chelsea Bayern od początku był stroną dominującą, choć w pierwszej połowie nie przełożyło się to na bramki.
Zmieniło się to po zmianie stron, a znaczny udział w bramkach Bayernu miał Robert Lewandowski. Reprezentant Polski najpierw dwukrotnie asystował przy golach Serge'a Gnabry'ego, a następnie sam wpisał się na listę strzelców. Uczynił to w 76. minucie rywalizacji, co oznacza że na bramkę w fazie pucharowej Ligi Mistrzów czekał blisko 700 minut. Ostatni raz "Lewy" gola w wiosennej części tych rozgrywek zdobył w lutym 2018 roku.