Legia Warszawa w środę pokonała FK Astana 1:0 po golu Jakuba Czerwińskiego. Mistrzowie Polski potrzebowali jednak przynajmniej dwóch bramek, ponieważ tydzień wcześniej w Kazachstanie przegrali 1:3. Mimo usilnych prób, nie udało się im po raz drugi pokonać bramkarza gości i to rywale cieszyli się z awansu do IV rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Po zeszłorocznym awansie do fazy grupowej tych elitarnych rozgrywek apetyty fanów najlepszej drużyny w Polsce sezonu 2016/17 były mocno rozbudzone. Choć pupile ich zawiedli, to trener Jacek Magiera uważa, że w środę jego podopieczni spisali się naprawdę dobrze.
- Zagraliśmy dobre spotkanie, które nic nam nie dało. Drużyna walczyła do końca o drugiego gola. Na boisku było to, czego zabrakło w Astanie, walka i dyscyplina, z tego mogę być zadowolony. Dziękuję kibicom za to, że od pierwszej do ostatniej minuty nas dopingowali w taki sposób i stworzyli fantastyczną atmosferę - powiedział szkoleniowiec legionistów na pomeczowej konferencji prasowej.
Legia nie zakończyła jeszcze swojej przygody z europejskimi pucharami. Zagra bowiem o fazę grupową Ligi Europy. Jej rywala wyłoni piątkowe losowanie. Według trenera mistrzów Polski awans, bez względu na rywala, jest koniecznością. - Awans do fazy grupowej Ligi Europy jest naszym obowiązkiem. Dzięki grze w europejskich pucharach drużyna się rozwija, to jest nasz aktualny cel. Gratuluję Astanie awansu. Teraz patrzymy już tylko na siebie, skupiamy się na rozgrywkach ligowych, a po losowaniu skoncentrujemy się na naszym przeciwniku w walce o awans do pucharów - podkreślił Jacek Magiera.
Wspaniała oprawa kibiców Legii o Powstaniu Warszawskim. Musicie ją zobaczyć!