- To był wreszcie ten zawodnik, którego na co dzień oglądamy na treningach - wychwala Łukasza trener Arsene Wenger po wygranej Arsenalu w Belgradzie 3:1.
- Zawsze powtarzałem, że będzie wspaniałym bramkarzem. Potrzebuje tylko większej pewności siebie, której będzie nabierał, grając w takich meczach - dodaje.
"Fabian" w końcówce spotkania obronił karnego. Poza tym popisał się kilkoma fenomenalnymi interwencjami. "Nazywany fajtłapą Polak w ciągu jednego wieczora przeistoczył się w bohatera Arsenalu" - piszą dziennikarze "The Sun", którzy przyznali mu notę 8 - najwyższą w drużynie.
Przeczytaj koniecznie: Radek Majewski grzał ławę
- Udało mi się obronić karnego w ważnym momencie, bo gdyby zrobiło się 2:3, rywale rzuciliby się na nas wściekle i kto wie, jak ten mecz by się skończył - nie kryje satysfakcji Fabiański w wywiadzie dla Arsenal TV. - Która z moich interwencji była najlepsza? Zawsze oceniam swój występ jako całość. Każdy aspekt bramkarskiego rzemiosła jest ważny i wydaje mi się, że teraz wszystko wykonałem bez zarzutu - ocenia szczerze "Fabian".
- Ostatnio spadła na mnie fala krytyki, ale nie przejmowałem się nią, starałem się po prostu skupić na swojej pracy.
Patrz też: Verdasco: Skopię rywali!
Polak zagrał w Lidze Mistrzów, bo Manuel Almunia jest kontuzjowany. I w tej chwili nie wiadomo, czy Hiszpan zdąży wyleczyć łokieć przed niedzielnym hitem na Stamford Bridge.
- Jestem gotowy na Chelsea - deklaruje Łukasz.