W 2002 roku do finału Ligi Mistrzów sensacyjnie dotarł Bayer Leverkusen, ale ostatecznie przegrał z Realem Madryt 1:2. Start kolejnych rozgrywek Champions League - tych w sezonie 2002/2003 - miał jednak fatalny. Na inaugurację poległ bowiem w starciu z Olympiakosem Pireus aż 2:6. Teraz podobny los spotkał Juventus Turyn.
"Stara Dama" miała jednak niezwykle trudne zadanie, bo już w pierwszej kolejce fazy grupowej musiała pojechać do Barcelony na Camp Nou. Nie była jednak na straconej pozycji, bo przecież w poprzednim sezonie w dwumeczu ograła "Dumę Katalonii" 3:0. Teraz jednak Leo Messi i spółka zrewanżowali się w najlepszy możliwy sposób. Po dwóch trafieniach Argentyńczyka i jednej bramce Ivana Rakiticia zwyciężyli 3:0 potwierdzając znakomitą formę na początku kampanii 2017/2018.
Jednocześnie była to najwyższa porażka finalisty Ligi Mistrzów poprzedniego sezonu w pierwszym meczu kolejnej edycji od wspominanego starcia Bayeru z Olympiakosem! Co ciekawe od tamtej pory, czyli w ciągu piętnastu lat, zaledwie trzy razy zdarzyło się, by drużyna, która występowała w finale, przegrała swój pierwszy mecz następnego sezonu Champions League. Taki los spotkał Monaco (2004 rok, porażka z Liverpoolem 0:2), Borussię Dortmund (2013 rok, porażka z Napoli 1:2) i Atletico Madryt (2014 rok, porażka z Olympiakosem Pireus 2:3).
Liga Mistrzów 2017/2018: Terminarz, tabele i wyniki