Super Express: - Światowe media obiegła informacja, że prezerwatywy chce pan dostarczać dronami, chodzi o teren dwóch kolumbijskich miast. Chciałbym się upewnić, że to nie żart…
Faustino Asprilla: - To nie żart. Kolega zaproponował takie rozwiązanie. Jest tu firma, która chce się tego podjąć. Projekt jest w fazie opracowywania. Sytuacja jest wyjątkowa, wszyscy mamy siedzieć w domach, więc to ma określone konsekwencje dla społeczeństwa. Pomysł z dronami jest nietypowy, ale być może trzeba w tych czasach próbować wszystkiego.
- Hiszpański dziennik „Marca” napisał jeszcze coś innego: że za darmo przekazał pan różnym organizacjom do dystrybucji 100 tysięcy prezerwatyw. To prawda?
- Tak. Ta działalność to dla mnie nie tylko biznes, ale… Zobaczmy jak to teraz wygląda. Ludzie mają nie wychodzić z domów, więc dostępność wszelkich produktów, a więc również moich, jest ograniczona. A nie chcę, żeby to prowadziło do niepożądanych sytuacji. Nie chcę, żeby przez pandemię kolumbijskie domy wypełniły się niechcianymi dziećmi…
Łukasz Fabiański nie odpuszcza. Zobacz jak trenuje polski bramkarz [WIDEO]
- Własną linię prezerwatyw „Tino” ma pan już od lat, ale to nietypowy biznes dla byłego piłkarza. Mogę zapytać co panem kierowało?
- Nie będę kokietował, to biznes, ale, jak wspomniałem, nie tylko. Chcę chronić rodaków przed AIDS, nie chcę w Kolumbii dramatów niechcianych ciąż i dzieci… To też wpłynęło na moją decyzję.
- Zakończmy jednak piłkarsko… Polska piłka to dla pana…
- Robert Lewandowski. A ostatni mecz Polaków jaki widziałem to z Kolumbią w Rosji…
- A gdyby mógł pan cofnąć czas, to jaką bramkę chciałby pan strzelić jeszcze raz?
- Mój drugi gol w meczu z Argentyną, na 4:0. To była piękna bramka! Rozbiliśmy ich wtedy 5:0. To były czasy! (mecz eliminacji mś 1994 – przyp.PK, uważany za jeden z najlepszych w historii Kolumbii). A teraz człowiek siedzi przed telewizorem i nawet meczu na żywo nie ma… Niby ogląda się te starsze, ale retro futbol to nie to samo... No nic. Miejmy nadzieję, że to się szybko skończy.
Tak będziemy oglądać piłkarskie mecze? Nowatorski pomysł duńskiego klubu