W tym sezonie kontuzje nie oszczędzają Realu Madryt. W jednym z najważniejszych meczów kampanii 2016/2017 - ćwierćfinale Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium - "Królewscy" musieli sobie radzić bez dwóch środkowych obrońców, czyli Pepe i Raphaela Varane'a. Na Allianz Arena partnerem Sergio Ramosa na pozycji stopera był Nacho i wypadł całkiem nieźle, a goście wygrali 2:1 i są bliżej awansu do półfinału.
Mimo dobrego wyniku osiągniętego w Monachium do zwycięstwa w dwumeczu jeszcze daleka droga. Bawarczycy są w stanie odrobić taki wynik, szczególnie, że do ich składu wróci zapewne Robert Lewandowski. Z kolei w Realu kłopotów zdrowotnych ciąg dalszy. Do Varane'a i Pepe dołączył Gareth Bale. W niedzielę dziennik "Marca" podał, że Walijczyk nie zdąży wyleczyć na czas kontuzji stopy, której nabawił się tydzień temu w starciu z Bayernem. Choć fani z Madrytu liczyli, że są to tylko medialne plotki, to ich nadzieje umarły ostatecznie w poniedziałek, gdy Bale nie wziął udziału w treningu.
Ale dla Zidane'a będzie też dobra informacja, bowiem trener rywali Carlo Ancelotti na pewno nie może skorzystać z Jerome'a Boatenga (uraz). Do Madrytu z resztą zespołu poleci kontuzjowany ostatnio Mats Hummels, ale i jego występ jest wątpliwy. Czy przetrzebiona obrona Bayernu zdoła postawić się atakowi Realu, nawet bez Bale'a? Przekonamy się już we wtorkowy wieczór.