Wprawdzie wspomniany gol Grosskreutza nie był zbyt piękny, ale... - Czasem taki "taś, taś" też musi wpaść - oznajmił Lewandowski przed kamerą Canal Plus. Sam "Lewy" cieszył się z trafienia na 1:0 i przede wszystkim z awansu Dortmundu z pierwszego miejsca w grupie, choć skazą na jego występie było pudło w 66. minucie, gdy minął już bramkarza, ale trafił w boczną siatkę. Takie sytuacje "Lewy" z reguły wykorzystuje z zamkniętymi oczami, ale tym razem się nie udało...
Zobacz również: Marsylia - Borussia. Robert Lewandowski: Powinniśmy strzelić trzy gole
Po fazie grupowej polski napastnik ma cztery gole i dużą stratę do prowadzącego w klasyfikacji strzelców Cristiano Ronaldo. Portugalczyk zgromadził dziewięć bramek na koncie. Obaj mają też po dwie asysty. Losowanie par 1/8 zostanie przeprowadzone w najbliższy poniedziałek.