Vladan Kovacević

i

Autor: cyfrasport Vladan Kovacević będzie tym, od którego w Limassol zależeć będzie bardzo wiele

Mecz o wielką kasę dla mistrza Polski tuż-tuż. A gwiazdor Rakowa ma pewność: „Tego nie wolno nam powtórzyć!” [ROZMOWA SE]

2023-08-14 15:19

Częstochowscy piłkarze w poniedziałkowy wieczór trenować będą na arenie wtorkowego (godz. 19.00, transmisja w TVP Sport) spotkania z Arisem w trzeciej rundzie kwalifikacji do Ligi Mistrzów. Tydzień wcześniej pod Jasną Górą pokonali cypryjskich rywali 2:1. Polecieli na Wyspę Afrodyty po ligowej wpadce w Gliwicach. - To była bardzo dobra nauczka – uważa Vladan Kovacević, golkiper Rakowa. Od niego w Limassol zależeć może bardzo wiele.

Raków przystąpi do gry na Cyprze z identyczną zaliczką, jaką miał w poprzedniej rundzie, w walce z Karabachem Agdam. Tam udało mu się ją obronić, po remisie 1:1 awansował dalej. Teraz – poza samym awansem do fazy play off eliminacji LM – niebagatelna jest także stawka finansowa: uczestnik czwartej rundy zagwarantowaną ma premię w wysokości 5 mln euro. I to niezależnie od faktu, czy awans wywalczy w 90 minut, w 120 czy też po rzutach karnych.

„Super Express”: - Traf chciał, że dostał pan w lidze szansę bronienia rzutu karnego. Myśli pan, że w Limassol mogą być „jedenastki”?

Vladan Kovacević: - Mam nadzieję, że karnych nie będzie! Wierzę – tak jak wierzyłem przed rewanżem z Karabachem – że albo wygramy, albo przynajmniej zremisujemy i wejdziemy do play off bez konieczności rozstrzygania rywalizacji w karnych. Bo to loteria.

- Loteria loterią, ale pan pokazywał w minionych sezonach, że potrafi je pan bronić. A czemu w Gliwicach się nie udało?

- Przed każdym meczem analizujemy zawodników wykonujących rzuty karne u rywali. Czasem w trakcie meczu ja czuję inaczej niż trener, inaczej niż wynika z tych analiz. W Gliwicach instynktownie poszedłem w jeden róg, ale instynkt... to też jest tylko szansa pięćdziesiąt na pięćdziesiąt. Tym razem przeciwnik mnie przechytrzył.

- Piast – podobnie jak wcześniej Aris – strzelił wam gola w samej końcówce. Dekoncentracja w grze obronnej?

- Za łatwo rywalom przychodzi zdobywanie tych bramek. Tego nie wolno nam powtórzyć w kolejnych meczach.

- Generalnie w Gliwicach to nie był Raków, do którego przyzwyczailiście swych fanów. Mają się martwić?

- Prawdę mówiąc też nie spodziewałem się tego, co zobaczyłem w Gliwicach. Nie wiem, czy Rakowowi od chwili, w której zostałem jego zawodnikiem, zdarzyło się zagrać gorsze 45 minut! W Limassol nie wolno nam zagrać na takim poziomie, jak w pierwszej połowie przeciw Piastowi. Bo jeśli się nam to przydarzy, przyjdzie nam walczyć tylko o Ligę Europy. A przecież nie o to chodzi. Więc nauczka jest bardzo dobra.

- Przed meczem w Limassol macie minimalną zaliczkę. Czyli będziecie mogli zagrać z kontry?

- Musimy zagrać tak, żeby osiągnąć wynik, który nas interesuje. Jeżeli Aris będzie zastosuje wysoki, mocny pressing, być może momentami skuteczna okaże się gra długimi piłkami, na napastnika. Strasznie ważne – może najważniejsze - będzie zbieranie drugich piłek w środku pola

- W Baku doświadczyliście „klimatycznego piekła”. Na Cyprze pogoda będzie mieć znaczenie?

- Pogoda nie może być żadnym alibi dla nas.

Sonda
Który zespół awansuje do czwartej rundy eliminacji Champions League?
Futbologia Extra Odc. 1
Najnowsze