Tym razem gracze Bodo/Glimt zremisowali 2:2 u siebie z Vikingiem Stavanger. Największy wkład w zdobycie punktu ma pomocnik Patrick Berg (24 l.), strzelec dwóch goli. Pierwszą zdobył z rzutu karnego pod koniec pierwszej połowy. Po godzinie kapitan doprowadził do wyrównania. Bodo/Glimt zajmuje w lidze drugie miejsce. To był dla ekipy trenera Kjetila Knutsena drugi z rzędu mecz bez wygranej. W ogóle w ostatnich pięciu spotkaniach jego podopieczni wygrali tylko raz. - Ostatnio ze składu Bodo/Glimt wypadli dwaj skrzydłowi, którzy robili różnicę - tłumaczy Kamil Ryłka, polski trener bramkarzy w FK Haugesund. - Sondre Soerli doznał kontuzji kolana, a Ola Solbakken ma problem z barkiem. Brak tego duetu jest widoczny. Z nimi Bodo grało szybko i kombinacyjnie. Piłkarze Bodo/Glimt nie stwarzali aż tak dużego zagrożenia pod bramką Vikinga. Dla Legii utrudnieniem może być sztuczna murawa oraz to, że jest tylko po meczach kontrolnych. Myślę, że mimo wszystko sobie poradzi, a awans przypieczętuje na Łazienkowskiej - zapowiada szkoleniowiec norweskiej drużyny.
Hitowy transfer Jagiellonii! Michał Pazdan ponownie zagra w Białymstoku