Ten dwumecz przejdzie do historii futbolu. Po pierwszym meczu PSG już witało się z gąską. Wynik 4:0 dawał im bezpieczną przewagę przed rewanżem. Co prawda na Camp Nou w pewnym momencie przegrywali już 0:3, ale wtedy gola strzelił Edinson Cavani i wydawało się, że tym samym zamknął rywalizację. Nic bardziej mylnego. Barcelona w ostatnich minutach meczu zdobyła trzy bramki, w tym jedną w ostatniej akcji spotkania, i ostatecznie awansowała do kolejnej rundy.
Ten mecz z wielką uwagą śledził Charles Dayot, burmistrz francuskiego miasta Mont-de-Marsan, który był niezwykle pewny umiejętności paryżan. Po pierwszym meczu zupełnie nie wierzył, że "Barcę" stać na odrobienie tak wielkich strat. W związku z czym zdecydował się na dość nietypowy zakład. Zapowiedział bowiem, że jeśli to Katalończycy awansują dalej, on zje szczura! I po golu Sergiego Roberto na 6:1 w rewanżowym spotkaniu na Camp Nou z pewnością nie był pocieszony.
Ale pokazał, że jest słownym człowiekiem. Podczas festiwalu Fetes de la Madeleine zasiadł za stołem przystrojonym koszulkami Barcelony oraz PSG i wypełnił zakład! Po wszystkim stwierdził, że szczur był świetnie przyrządzony i smakiem przypominał królika. Jednocześnie przyznał, że już nigdy więcej nie będzie się zakładał. Czyli najwyraźniej potrawa wcale nie była tak smaczna, jak mówił...
Le maire de Mont-de-Marsan mange un rat..... przez journalsudouest
"plus jamais je ferai de pari" Charles dayot 23 juillet 2017 devant @gdarrieussecq
— Audrey Ludwig (@ludaudrey) 23 lipca 2017
@SO_Landes pic.twitter.com/QkJuNVn07a