Szymon Marciniak

i

Autor: Cyfrasport Szymon Marciniak będzie prowadził mecze podczas mistrzostw świata w Rosji

Ostry atak prezydenta Romy na Szymona Marciniaka. "Mam dosyć tego g****"

2019-03-07 9:39

AS Roma w środę po dramatycznym boju z FC Porto odpadła z Ligi Mistrzów. Do wyłonienia lepszego w dwumeczu potrzebna była dogrywka. O awansie "Smoków" przesądził rzut karny w końcówce dogrywki. Rzymianie uważają jednak, że VAR powinien zainterweniować również w innej sytuacji z udziałem ich zawodnika. Prezes Romy James Palotta miał ogromne pretensje do sędziów przed monitorami, wśród których był Szymon Marciniak.

Porto awansowało dopiero po dogrywce i to rzucie karnym, podyktowanym w samej jej końcówce. Sędzia Cuneyt Cakir skorzystał w tej sytuacji z konsultacji VAR i postanowił wskazać na "wapno". Problem w tym, że podobna sytuacja miała miejsce w ostatniej minucie, tylko w drugim polu karnym. Zdaniem rzymian Patrick Schick był faulowany przez Moussę Maregę. W tym przypadku jednak zespół sędziowski VAR, z Szymonem Marciniakiem na czele, poinformował tureckiego arbitra, że przewinienia nie było, a ten sam nie podszedł do monitorów.

Najbardziej rozsierdzony był prezes AS Roma. - W poprzednim roku prosiliśmy o VAR w Lidze Mistrzów, ponieważ wykiwano nas w półfinale. Tego wieczoru mieli VAR, a i tak zostaliśmy okradzeni. Patrik Schick był podcięty w polu karnym, VAR to pokazał, a nic nie zostało pokazane. Jestem zmęczony tymi bzdurami. Poddaję się - grzmiał po meczu James Pallotta.

Działaczowi wtórował Kostas Manolas. - Mieliśmy mnóstwo szans, by wyrównać na 2-2 i awansować. Potem gwizdnęli karnego dla nich i nie dali nam oczywistej jedenastki - mówił po ostatnim gwizdku defensor Romy.

Najnowsze