Nikt nie spodziewał się tak wielkiego zamieszania po środowych meczach Ligi Mistrzów. Ponownie tematem numer jeden jest praca arbitrów, którzy zdaniem fanów PSG i AS Roma wypaczyli wyniki spotkań. Twierdzą tak nie tylko kibice, ale także gwiazdy klubów, które nie szczędzą ostrych słów pod adresem sędziów.
Najmniej przebierał w nich wielki nieobecny meczu z Czerwonymi Diabłami. Kontuzjowany Neymar zasiadł na trybunach ze swoim dobrym znajomym i najpopularniejszym graczem na świecie "Ninją". Panowie zrobili sobie razem zdjęcie i z uśmiechami pojawili się na Parc des Princes.
Miny zrzedły im bardzo szybko. Już na początku meczu do bramki Buffona trafił Lukaku, a do przerwy to Manchester United prowadził 2:1. Gorąco zrobiło się w końcówce, gdy arbiter sprawdzał na VARze zagranie ręką Kimpembe. Ostatecznie wskazał na wapno i to Czerwone Diabły, po trafieniu Rashforda, awansowały do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
Po meczu, gwiazdy PSG nie poradziły sobie z porażką. - Co za wstyd! Dają czterech ludzi, którzy nic nie wiedzą o piłce do analizowania powtórek VAR. Jak miał schować ręce?! Pi*****e się! - napisał na swoim InstaStories Neymar.
Ostro pod adresem arbitrów wypowiadał się także Marquinhos. Obrońca Paryżan mówił po meczu: - W Brazylii jest takie powiedzenie: lepiej nie mówić teraz za dużo, to czas zjeść własne gó*** - cytuje go portal BeSoccer.com.
W pierwszym spotkaniu PSG wygrało 2:0. Wydawało się, że w rewanżu nic nie stoi na przeszkodzie do awansu do ćwierćfinału. Zwłaszcza, że Manchester United przyjechał do stolicy Francji w mocno osłabionym składzie. Mimo to, udało im się wygrać 3:1 i dzięki zasadzie goli na wyjeździe trafić do 1/4 Ligi Mistrzów.