Cristiano Ronaldo i jego koledzy z Realu Madryt przylecieli do Polski we wtorek. Wieczorem "Królewscy" odbyli lekki trening na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej, a w środę do popołudnia dostali czas wolny. Jeden z najlepszych piłkarzy na świecie postanowił spożytkować go na spotkanie z chłopakiem z Polski, któremu kiedyś uratował życie. Fan obudził się ze śpiączki po jednym z goli Cristiano, o czym pisaliśmy TUTAJ.
Kilka godzin później Ronaldo miał w pojedynkę rozprawić się z Legią Warszawa i dobić do granicy stu goli w europejskich rozgrywkach. Przed pierwszym gwizdkiem arbitra w stolicy Polski CR7 miał na koncie dziewięćdziesiąt osiem bramek. Jak się okazało rywalizacja z podopiecznymi Jacka Magiery nie była dla "Królewskich" spacerkiem i obrońcy trofeum zdołali tylko zremisować nad Wisłą 3:3. Sam Ronaldo zagrał bardzo słaby mecz i został znowu wyłączony z gry przez Michała Pazdana. Podobnie było na Euro 2016, gdy "Pazdek" nie dał rozwinąć skrzydeł gwieździe w meczu Polska - Portugalia. Piłkarz Realu wczoraj nie wytrzymał i w pewnym momencie po prostu zdeptał stopera Legii. Całe zdarzenie uszło uwadze sędziego, choć mocno protestował Arkadiusz Malarz, który widział wszystko jak na dłoni. Ostatecznie Cristiano Ronaldo kartki nie ujrzał, a czy na Pazdana stanął celowo raczej nigdy się nie wyjaśni.