Konflikt na wschodzie Europy trwał od kilku lat i sprzeczki o Krym, ale w ostatnich tygodniach zdecydowanie przybrał na sile. Rosja od dłuższego czasu gromadziła wojska wzdłuż granicy z Ukrainą, aż w końcu 21 lutego przeszła do działań. Putin w specjalnym orędziu uznał wówczas niepodległość dwóch separatystycznych regionów Donbasu i natychmiast skierował wojska „w celu utrzymania pokoju” w donieckiej i ługańskiej republice. Już ten krok spotkał się z ogromną krytyką, ale trzy dni później Federacja Rosyjska odkryła wszystkie karty. Czwartkowy poranek przyniósł bombowy nalot na Ukrainę, w której natychmiast ogłoszono stan wojenny. Cały świat krytykuje Rosję, ale ta nie ustaje w ofensywie. Raz po raz pojawiają się kolejne doniesienia mówiące o postępie w inwazji na polskiego sąsiada. Ludziom przebywającym na terytorium Ukrainy można po prostu współczuć, zwłaszcza gdy słyszy się historie takie, jak Paulo Fonseki.
Ukraiński gwiazdor futbolu życzy Putinowi: "Mam nadzieję, że zdechniesz najgorszą śmiercią"
Były trener Szachtara i Romy nie może wylecieć z Ukrainy. „Modlę się, by bomby na nas nie spadły”
Z pewnością nie takiej pobudki spodziewali się Ukraińcy i ludzie znajdujący się akurat w tym kraju. Około 4:00 Rosja rozpoczęła atak na sąsiada i w całym kraju miały miejsce wybuchy. Syreny ostrzegawcze właściwie nie przestawały ryczeć, więc trudno było się nie obudzić. W mediach społecznościowych pojawiło się wiele smutnych historii i apeli, m.in. ten Darii Bilodid, brązowej medalistki w judo z igrzysk w Tokio, którą w Kijowie wojna obudziła o 6 rano. Jeszcze więcej o kulisach tego tragicznego dnia opowiedział były trener Szachtara Donieck.
W galerii poniżej dowiesz się, jakimi wojskami dysponuje Rosja, a jakimi Ukraina:
„Obudziłem się o 5 rano i usłyszałem pięć eksplozji. Wylot miałem zaplanowany na dziś, ale to niemożliwe, bo lotnisko jest zbombardowane. To najgorszy dzień w moim życiu. Teraz czekamy i modlimy się, by bomby na nas nie spadły” – wyznał Fonseca, cytowany przez twitterowicza o pseudonimie Wilku_ASR. Żoną Portugalczyka jest Ukrainka i małżeństwo wraz z synkiem odwiedzało rodzinę w Kijowie. Los okazał się okrutny i w dniu planowanego wylotu spotkała ich wojna. Wymownie skomentowała to na Instagramie Katerina Fonseca. „Najstraszniejszy dzień. Ból, gniew, wściekłość, złość i ból. Mój syn nie zasługiwał na wojnę. Ukraińskie dzieci nie zasłużyły na wojnę”.