Karabach na drodze Rakowa do raju
W II rundzie Raków zmierzy się z Karabachem Agdam. Mistrz Azerbejdżanu zwyciężył na wyjeździe 2:1 Lincoln Red Imps z Gibraltaru. W rewanżu w Baku azerski zespół potwierdził klasę i rozbił rywala 4:0. Gospodarze już na początku strzelili bramkę, a przed przerwą dorzucili kolejne trafienie. Po przerwie strzelili kolejne gole. W Karabachu zagrał Marko Vesović, były obrońca Legii Warszawa. Reprezentant Czarnogóry miał asystę przy drugiej bramce. Pierwszy mecz zostanie rozegrany w Częstochowie 26 lipca o godz. 20.15. Rewanż w Baku: 1-2 sierpnia. W poprzednim sezonie z Karabachem rywalizował Lechem w I rundzie el. LM. W Poznaniu górą był mistrz Polski, który zwyciężył 1:0. W rewanżu Karabach wygrał 5:1. Do fazy grupowej LM jednak nie zdołał się przebić. Zagrał za to w fazie grupowej Ligi Europy, gdzie zajął trzecie miejsce, a później rywalizował w 1/16 finału Ligi Konferencji.
Każdy chce się pokazać i stąd takie wybory
Tak postawę Rakowa w europejskich pucharach skomentował Sebastian Mila w rozmowie z naszym portalem. - Raków ma bardzo dobry zespół, w którym jest dużo jakości - ocenił były pomocnik kadry. - Nie miał problemu z awansem do II rundy el. Ligi Mistrzów, choć szczególnie w pierwszym spotkaniu nie byłem do końca zachwycony grą częstochowian. Brakowało skuteczności - stwierdził i dodał, że rezerwowi gracze Rakowa w Tallinie grali pod siebie: - Wynika to z tego, że żaden z piłkarzy nie czuje się pewnie na starcie rozgrywek. Wchodząc na boisko wiedzą, że muszą czymś się zaznaczyć. Najlepiej to zrobić strzeleniem gola. Każdy chce się pokazać i stąd takie wybory. Nie zawsze najlepsze. Trzeba to zmienić, bo drużyna jest na pierwszym miejscu. Można spróbować raz, drugi, ale w perspektywie całego sezonu tak to nie działa. Trzeba wyciągnąć z tego wnioski - zaznaczył.