Ajax Amsterdam

i

Autor: East News Piłkarze Ajaksu Amsterdam cieszą się po zdobytej bramce

GENIALNY Ajax rozgromił Real i awansował do ćwierćfinału. Katastrofa Królewskich

2019-03-05 23:05

Sensacja stała się faktem! Real Madryt nie zdobędzie po raz czwarty z rzędu pucharu Ligi Mistrzów! Wszystko za sprawą genialnej gry Ajaksu Amsterdam, który zmiótł Królewskich z powierzchni ziemi. Zespół z Holandii wygrał na Santiago Bernabeu 4:1, a ozdobą meczu była na pewno bramka zdobyta przez Lasse Schone. Awans Ajaksu może być jedną z największych sensacji w Lidze Mistrzów w ostatnich latach!

Real Madryt - Ajax Amsterdam 1:4 (0:2)
Bramki:
Marco Asensio 70 - Hakim Zyiech 7, David Neres 18, Dusan Tadić 62, Lasse Schone 72

Żółte kartki: Carvajal, Nacho- Mazraoui

Czerwona kartka: Nacho (za dwie żółte)

Real: Courtois - Carvajal, Varane, Nacho, Reguilon - Modric, Casemiro, Kroos - Vazquez (29. Bale), Benzema, Vinicius (35. Asensio)

Ajax: Onana - Mazraoui (81. Veltman), De Ligt, Blind, Tagliafico - Van de Beek, De Jong, Schone (74 de Wit) - Neres (74. Dolberg), Tadic, Ziyech

Jeszcze kilka miesięcy temu ciężko było przewidzieć, że Realowi w tym sezonie pozostanie walka tylko i wyłącznie o jedno trofeum. Taki stan rzeczy stał się faktem właściwie w ubiegłym tygodniu, kiedy to Królewscy dwa razy z rzędu przegrali z FC Barceloną. Pierw pożegnali się z nadziejami na zdobycie Pucharu Króla, a kilka dni potem w zasadzie do zera zmniejszyli swoje szanse na zdobycie mistrzostwa Hiszpanii.

Błędu z meczów z Blaugraną Królewscy nie zamierzali powtarzać w rewanżowej rywalizacji z Ajaksem Amsterdam. Gospodarze zaatakowali od razu po rozpoczęciu spotkania. Już w czwartej minucie o sporym pechu mógł mówić Raphael Varane. Francuz po dośrodkowaniu Lucasa Vazqueza z prawej strony oddał strzał głową, ale do szczęścia zabrakło milimetrów. Piłka odbiła się od słupka

Była to jednak jedna z nielicznych akcji Realu w pierwszej odsłonie rywalizacji. Kolejne minuty należały do gości, którzy grali naprawdę świetnie. Nie tylko nie pozwalali rywalom na konstruowanie kolejnych akcji, ale sami również atakowali. Pierwszy cios Ajax zadał w siódmej minucie. Po świetnej wymianie podań Dusan Tadić zagrał do wbiegającego w pole karne Hakima Ziyecha, a Marokańczyk uderzył z pierwszej piłki i dał prowadzenie swojej drużynie.

Kibice Realu prawdziwy szok przeżyli nieco ponad dziesięć minut później. Kluczową rolę w akcji Ajaksu ponownie odegrał Tadić. Serb przedryblował dwóch zawodników Królewskich, zrobił efektowną "ruletę" i zagrał do Davida Neresa. Ten wybiegł sam na sam z Thibaut Courtois i pokonał belgijskiego bramkarza.

Real nie potrafił się pozbierać. Długo nie był w stanie przedostać się pod pole karne rywali. Nie ułatwiły tego dwie kontuzje. Vazquez i Vinicius Junior jeszcze przed przerwą musieli opuścić plac gry. Gospodarze obudzili się dopiero pod koniec pierwszej połowy. Gareth Bale dostał doskonałe podanie z głębi pola, wbiegł w pole karne i z ostrego kąta chciał przerzucić piłkę nad Andre Onaną, ale ta znów odbiła się tylko od słupka.

Podobnie, jak w poprzednich spotkaniach Real na drugą połowę wyszedł agresywnie. Ale animuszu znów wystarczyło tylko na kilka minut. Groźny strzał oddał Marco Asensio, ale Onana nie musiał nawet interweniować, bowiem piłka przeleciała tuż obok słupka. Podobnie było w przypadku uderzenia Benzemy kilka chwil później.

Na początku drugiego kwadransa drugiej połowy ofensywa Ajaksu ponownie dała o sobie znać. Ale najważniejszą rolę w akcji z sześćdziesiątej drugiej minuty odegrał obrońca, Noussair Mazraoui, który wyłuskał piłkę spod linii bocznej jeszcze na własnej połowie. Potem wszystko poszło, jak po sznurku. W ostatniej fazie akcji Donny van de Beek zagrał do Tadicia, a Serb huknął pod poprzeczkę z piętnastu metrów.

Arbiter spotkania konsultował się jeszcze z VAR-em, czy aby na pewno piłka po interwencji Mazraoui'ego została w polu gry. Po paru minutach wątpliwości sędzia uznał bramkę dla zespołu z Amsterdamu i Real był w tragicznej sytuacji. Nadzieje Królewskim przywrócił Marco Asensio. Hiszpan w siedemdziesiątej minucie pokonał Onanę strzałem z dystansu.

Radość gospodarzy nie potrwała jednak długo. Dwie minuty po trafieniu Asensio wynik spotkania ustalił Lasse Schone. Bramka reprezentanta Danii była niewątpliwie ozdobą meczu. Pomocnik Ajaksu podszedł do rzutu wolnego, który był na wysokości jedenastego metra, ale tuż pod linią boczną. Schone nadał futbolówce takiej rotacji, że ta wpadła "za kołnierz" Courtois i ostatecznie przesądziła o losach dwumeczu.

Najnowsze