Bayern Monachium - Real Madryt to miał być mecz, który zadowoliłby największych piłkarskich malkontentów. Emocje co prawda były, ale po tak wielkich nazwiskach mogliśmy spodziewać się lepszej postawy. Niektórzy reklamowali półfinałowe starcie Ligi Mistrzów jako bezpośredni pojedynek Robert Lewandowski - Cristiano Ronaldo. Obaj zawiedli i grali bez błysku. Nieco bardziej aktywny był Polak, ale na niewiele się to zdało. A mogło, gdyby sędzia Bjoern Kuipers był nieco bardziej uważny. Już w pierwszej minucie kapitan naszej reprezentacji został popchnięty w polu karnym przez Daniego Carvajala. Pod koniec pierwszej połowy ten sam zawodnik złapał "Lewego", uniemożliwiając uderzenie głową.
Do tych sytuacji odniósł się sam zainteresowany w pomeczowym wywiadzie dla Canal Plus. - Byłem dwa razy faulowany. Przy rzucie rożnym byłem trzymany i nie mogłem czysto oddać strzału. Były podstawy, żeby gwizdnąć faul. Carvajal kilka razy faulował i sędzia nawet nie pokazał mu kartki - stwierdził. Robert Lewandowski to jednak profesjonalista z krwi i kości. Nie zamierzał więc zrzucać winy na holenderskiego sędziego. - Nie cofniemy czasu, nie ma co się usprawiedliwiać - podkreślił.
Szukając źródeł porażki kapitan biało-czerwonej kadry wskazał na proste błędy swojego zespołu. - To już półfinał Ligi Mistrzów i takie błędy przeciwnik wykorzystuje. Dużo było naszej winy w tym, że Real zdobył dwie bramki. Wykazał więcej doświadczenia - skomentował. "Lewy" nie uważa, żeby szanse awansu do finału w Kijowie zostały zaprzepaszczone. - Mam nadzieję, że tam rozegramy dużo lepsze spotkanie - zakończył. Na pytania o ewentualny transfer do Realu najlepszy polski piłkarz nie chciał odpowiadać.
Wyniki na żywo, statystyki i tabele -> Sprawdź tutaj na kogo stawiać
Aż 16 dyscyplin!