W poniedziałek Rooney został ukarany przez angielską federację dwoma meczami zawieszenia za używanie wulgarnego języka w meczu Premier League z West Ham United (4:2). W Lidze Mistrzów mógł jednak wystąpić, czego bardzo obawiał się gwiazdor Chelsea, Frank Lampard.
- Ta kara może go pobudzić do jeszcze lepszej gry. Wayne zawsze gra z zaciętością i nie ma dobrego momentu, żeby grać przeciwko niemu. To świetny zawodnik i na pewno będzie dużym zagrożeniem - ostrzegał przed spotkaniem Lampard.
Przeczytaj koniecznie: Mecz Lechia - Legia: Skandal! Staruch prowadził doping
Miał rację. Rooney od początku spotkania grał z wielkim zaangażowaniem i z typową dla siebie zaciekłością walczył z obrońcami Chelsea. Podopieczni Carlo Ancelottiego bardzo dobrze pilnowali angielskiego gwiazdora, ale raz pozostawili go samego w polu karnym. I to był ich największy błąd. Rooney dostał kapitalne podanie od Ryana Giggsa i wspaniałym strzałem w długi róg bramki Petra Cecha uzyskał prowadzenie dla "Czerwonych Diabłów".
Patrz też: Mecz Barcelona Szachtar: Wielka Barca rozgromiła Szachtar - GALERIA+WIDEO
Drużynie Chelsea trzeba oddać, że ambitnie walczyła o uzyskanie remisu i tak naprawdę powinna była go uzyskać. W końcówce pierwszej połowy tylko cud uratował United (najpierw słupek, a po chwili obrona Manchesteru wybiła piłkę z linii bramkowej).
Z kolei w 90. minucie "The Blues" należał się rzut karny. Ramires został sfaulowany w polu karnym, ale sędzia pomylił się i nakazał grać dalej. Dzięki temu Manchester zagra w rewanżu na Old Trafford z jednobramkową zaliczką.