Liverpool nie ma wyjścia, musi zaatakować
W pierwszym spotkaniu Real rozbił Liverpool na Anfield Road. - Było ono charakterystyczne dla Liverpoolu w tym sezonie - podsumował Jerzy Dudek w rozmowie z naszym portalem. - The Reds pokazali duży potencjał, który w pewnym momencie nagle siada. Tak właśnie stało się na Anfield Road. Liverpool troszkę wpadł w taki komfort, bo prowadził dwoma bramkami. Potem niekorzystny zbieg okoliczności doprowadził do tego, że ta przewaga szybko stopniała i skończyło się wysoką porażką. Później można powiedzieć, że był to już jednostronny mecz. Jednak mentalnie Liverpool w tym sezonie nie prezentuje się najlepiej. Liverpool nie ma wyjścia, musi zaatakować, wysokim pressingiem doprowadzić do błędów w obronie. Wiadomo, że gospodarze mają w defensywie duże problemy z rozgrywaniem piłki, popełniają błędy. Liverpool może to wykorzystać. Jednak nie może sobie pozwolić na stratę gola. Spodziewam się, że może skończyć się minimalnym zwycięstwem Liverpoolu, ale dalej awansują „Królewscy” - przewidywał.
Salah także będzie chciał się pokazać
Ciekawe, czy skutecznością błyśnie Mohamed Salah. - Liverpool będzie chciał pokazać się z najlepszej strony na Santiago Bernabeu - stwierdził Dudek. - Pamiętajmy, że największe problemy ma grając z zespołami z dołu tabeli, które bronią się przed spadkiem. To ich największa bolączka, że nie potrafią skruszyć obrony, wtedy nie idzie im gra pozycyjna. Gdy gra z lepszym przeciwnikiem, to miejsca i jakości jest trochę więcej. Dlatego Liverpool lepiej radzi sobie z silniejszymi zespołami. Podejrzewam, że mimo porażki 2:5 angielski zespół zaprezentuje się korzystniej. Będzie chciał się odblokować. Trudno będzie mu zniwelować te trzy gole różnicy, ale na pewno bardzo mocno utrudni Realowi awans. Salah będzie też chciał się pokazać. Tym bardziej że przed dwoma laty spekulowano o jego odejściu. To ważne rzeczy dla zawodnika. A Liverpool będzie chciał troszkę osłodzić kibicom, którzy cierpliwie przeżywają te huśtawki formy - ocenił były kadrowicz na naszych łamach.