Dawid Szwarga

i

Autor: Cyfrasport Dawid Szwarga

Eliminacje Ligi Mistrzów

Trener Rakowa wyjaśnił, dlaczego autor zwycięskiej bramki z Karabachem zaczął mecz na ławce. „Cała grupa prezentuje dużą jakość”

2023-07-27 7:58

W późny środowy wieczór mistrz Polski w pierwszym spotkaniu drugiej rundy kwalifikacji Champions League „wyszarpał” wygraną z doświadczoną ekipą Karabachu Agdam. Zwycięskiego gola dla gospodarzy strzelił w doliczonym czasie gry pozyskany ledwie kilka dni wcześniej Sonny Kittel, gracz z doświadczeniem z boisk 1. i (głównie) 2. Bundesligi. Dawid Szwarga po meczu tłumaczył decyzje personalne, jakie podejmował w trakcie rywalizacji podopiecznych z Azerami.

Po bezbramkowej pierwszej połowie, po zmianie stron częstochowianie prowadzili już 2:0, by w odstępie dwóch minut pozwolić rywalom na strzelenie dwóch bramek i wyrównanie. „Czarnym koniem” ekipy spod Jasnej Góry okazał się wspomniany Kittel. Mający polskie korzenie – i dobrze mówiący po polsku – 30-letni pomocnik popisał się kapitalnym uderzeniem w samo okienko (nieco wcześniej piłkę po jego strzale rywale wybili z linii bramkowej).

- Jestem zadowolony z zawodników; z tego, jak zarządzali trudnymi sytuacjami. W europejskich pucharach będą się one zdarzać w każdym spotkaniu i musimy wiedzieć, jak na nie odpowiadać – analizował zmienność meczowego scenariusza trener Dawid Szwarga, zwracając uwagę na siłę ławki częstochowskiej drużyny. - Cieszę się, że zmiennicy znów pokazali, jak bardzo istotną częścią zespołu są. Wydaje mi się, że zwłaszcza w pucharach ważniejsze czasem będzie to, kto kończy mecz, a nie kto go zaczynał – dodawał Szwarga.

W jedenastce kończącej mecz znaleźli się między innymi wchodzący z ławki wspomniany Kittel oraz John Yeboah, jeden z bohaterów ligowej potyczki z Jagiellonią. Ten pierwszy pojawił się na murawie dopiero w 81 minucie. - W planie na to spotkanie przy niekorzystnym wyniku – a za taki uznawałem remis – przewidziane było wejście Sonny’ego, który od chwili dołączenia do nas pokazuje dużo jakości. Wierzyłem, że jego zmiana pozwoli nam wykreować sytuacje, bądź – w najlepszym wypadku – on sam strzeli bramkę. Tak jak to zrobił – tak trener Rakowa wyjaśniał rolę, jaką przygotował dla jednego z ostatnich nabytków klubu.

Kittel, siłą rzeczy, dostał „dobre słowo” od szkoleniowca. - Liczę, że ta bramka doda mu energii, pozwoli poczuć się jeszcze lepiej w Częstochowie – zaznaczał Szwarga. Przypominał jednak, że nie oznacza to miejsca z automatu w pierwszej jedenastce dla byłego reprezentanta Niemiec w kategoriach juniorskich i młodzieżowych.

- Najzwyczajniej w świecie Sonny musi najpierw wygrać rywalizację. Tym razem zagrali Koczi (Władysław Koczerhin – dop. aut.) i Cebul (Marcin Cebula), bo są w dobrej dyspozycji i rzetelnie zapracowali na bycie w pierwszej jedenastce. W ogóle nie wszedł na boisko Bartek Nowak, również mogący grać na „dziesiątce” i mający za sobą dobry mecz z Jagą Jeden z nich zawsze będzie niezadowolony, że nie gra, co nie zmienia faktu, że cała ta grupa prezentuje dużą jakość – Dawid Szwarga mógł tylko zatrzeć ręce na myśl o pewnym komforcie, jaki stanowi długa ławka i wyrównana kadra.

Sonda
Czy Raków Częstochowa awansuje do Ligi Mistrzów?

QUIZ. Polskie kluby i piłkarze w Lidze Mistrzów. Będzie 10 na 10?

Pytanie 1 z 10
Liverpool wygrał Ligę Mistrzów 2005. Bohaterem finału z Milanem był Jerzy Dudek. Który słynny piłkarz nie dał rady w decydującym rzucie karnym pokonać polskiego bramkarza?
Najnowsze