Początkowo mało kto uważał, że pogłoski o rozstaniu Leo Messiego z Barceloną okażą się prawdą. Życie napisało jednak inny scenariusz. Sześciokrotny zdobywca Złotej Piłki faktycznie opuścił Camp Nou po wielu latach bogatych w sukcesy. Karierę będzie kontynuował w PSG i wydaje się, że Francuzi mogą pochwalić się drużyną, jakiej nie ma nikt inny w Europie. Oprócz Messiego, mają bowiem w swoich szeregach m.in. Kyliana Mbappe czy Neymara.
Zobacz też: Wymowny wpis Kuby Błaszykowskiego. Szczęsnemu to się nie spodoba
Ściągnięcie Leo to oczywiście także gigantyczny skok marketingowy. I to doskonale odzwierciedla podejście paryżan do zarządzania całą sytuacją. W najbliższy wekend w starciu ze Strasbourgiem Argnetyńczyk najprawdopodobniej jeszcze nie zadebiutuje przed paryską publicznością, jako że ma zaległości transferowe. Ale już chwilę później, w pojedynku z Clermont Foot zaplanowanym po wrześniowej przerwie reprezentacyjnej, premierowy występ może dojść do skutku. Zachowanie PSG?
Podejście wicemistrzów Francji oczywiście się broni i ma pełne uzasadnienie. Dość powiedzieć, że trykoty z nazwiskiem Leo Messiego wyprzedały się w Internecie w zaledwie kilkadziesiąt minut! Teraz fani tak PSG, jak i samego piłkarza, nie mogą się doczekać, aby ujrzeć go w akcji na murawie. Jak widać, różnica w cenie biletu na starcie paryskiej drużyny z Messim w składzie i bez niego znacznie się różni, ale przyjemność z cieszenia oczu grą Argentyńczyka z pewnością warta jest wiele!