Od dawna wiadomo, że fani z Bałkanów słyną nie tylko z gorącego wspierania swojej drużyny podczas spotkań piłkarskich, ale także z zamiłowania do mocnych wrażeń poza stadionowymi sektorami. Kibice Legii Warszawa brutalnie mogli przekonać się o tym w ubiegłym tygodniu, kiedy gościli w Zagrzebiu przy okazji pojedynku swojej drużyny z Dinamem. Grupę sympatyków mistrzów Polski napadli wówczas miejscowi kibole chcąc dać do zrozumienia, kto rządzi na tym terenie.
Boniek rozpętał burzę. Wielu go wyśmiało, potężnie w niego uderzyli
Przy okazji wtorkowego rewanżu pojawiły się zatem obawy, że Polacy będą chcieli zrewanżować się Chrowatom za takie potraktowanie. I - jak się okazuje - niepokój o to był w pełni uzasadniony. Jak opisuje portal "sport.pl", w Warszawie doszło do zatrzymania trzech autokarów wypełnionych kibolami Dinama. Chorwaci mieli pojawić się pod stadionem na Łazienkowskiej w drugiej połowie, by po końcowym gwizdku rozpocząć starcia i regularną bijatykę z kibicami Legii.
Sousa bezlitośnie szczery. Przyznał się do błędu, wymowne słowa o Krychowiaku
Cała akcja była sprytnie przemyślana. Pojazdy wypożyczono w Czechach, aby utrudnić identyfikację. Gdy jednak policja zatrzymała autokary i wylegitymowała podróżujących, okazało się, iż są to Chorwaci, którzy nie mają wejściówek na mecz. Celem przyjezdnych z Bałkanów było dążenie do konfrontacji i bijatyka z kibicami Legii. Policja w porę zapobiegła jednak prawdziwej awanturze, która mogła rozpętać się w polskiej stolicy po zakończeniu meczu piłkarskiego Legii z Dinamem.