Bartosz Bereszyński to nominalny prawy obrońca i z pewnością nie ma łatwej drogi do pierwszej jedenastki reprezentacji Polski. Prawa strona jest bowiem zajęta przez Matty'ego Casha, a z lewej, gdzie często był rzucany Bereszyński, najczęściej gra Nikola Zalewski, który zdaje się też lepiej pasować do koncepcji ustawienia z wahadłowymi. Bereszyński daje jednak sporo pewności w obronie i niewykluczone, że zobaczymy go nawet w pierwszym składzie któregoś z meczów, gdy zajdzie jakaś zmiana ustawienia. Na niedzielnej konferencji prasowej, w której udział wzięli Bartosz Bereszyński i Sebastian Szymański, jednym z pierwszych pytań było to o aklimatyzację i pogodę. Bereszyński zaskoczył swoją opinią na ten temat.
Bartosz Bereszyński rozczarowany... na plus
Wiele mówiło się o tym, że temperatury w Katarze nawet w listopadzie mogą bardzo dawać się we znaki piłkarzom, zwłaszcza pochodzącym z chłodniejszych krajów. Bartosz Bereszyński, który na co dzień i od wielu lat gra we Włoszech, powiedział, że pogoda jest zdecydowanie lepsza od przewidywanej.
– Aklimatyzacja przebiega bardzo dobrze. Spodziewaliśmy się dużych upałów, ale jestem rozczarowany… na plus – zaczął wyraźnie pozytywnie nastawiony zawodnik Sampdorii. Stwierdził nawet, że pogoda w niedzielę, czyli dzień otwarcia mistrzostw, skłania do założenia bluzy. – Dzisiaj pogoda na bluzę - to dobre warunki do grania w piłkę – dodał Bereszyński.