Polska miała we wtorek spore problemy ze sforsowaniem obrony Meksyku, ale w 56. minucie meczu wszyscy kibice podskoczyli z radości. Australijski sędzia Chris Beath po analizie VAR podyktował rzut karny za faul Hectora Moreno na Robercie Lewandowskim. Fani polskiej reprezentacji oczami wyobraźni widzieli już gola na 1:0. Do piłki podchodził jeden z najlepszych specjalistów w tej dziedzinie i czołowy piłkarz świata. Niestety, tym razem "Lewy" przegrał pojedynek z Guillermo Ochoą. Meksykański bramkarz wyczuł intencje naszego kapitana, który ku zaskoczeniu wielu kibiców i ekspertów uderzył z 11 metrów inaczej niż zwykle. Okazuje się, że matematyka także jest bezlitosna dla gwiazdy FC Barcelona.
Brutalna prawda o karnym Lewandowskiego. Te fakty nie pozostawiają złudzeń
Na poziomie mistrzowskim aż ok. 75% rzutów karnych kończy się bramką. Oznacza to, że trzy z czterech "jedenastek" są wykonane skutecznie. Wyliczenia te podano w książce "Anatomia porażki - jak radzić sobie z przegraną?", ale Lewandowski okazał się jednym z zawodników obniżających tę skuteczność. Stało się tak, mimo że zgodnie ze statystyką uderzył w mniej prawdopodobny róg bramki. Większość prawonożnych piłkarzy uderza w swoją lewą stronę, a bramkarze zdają sobie z tego sprawę i rzucają się w swoje prawo. Dzieje się tak w 57% przypadków, a "Lewy" strzelił jak w 41% uderzeń w prawą stronę strzelca. Tylko 2% rzutów karnych jest wykonywanych w środek, jednak to nie pomogło polskiemu napastnikowi.
Trzeba przyznać, że meksykański bramkarz znakomicie przygotował się pod ewentualny pojedynek z Lewandowskim z 11 metrów. Po meczu przyznał, że szykował się na tę możliwość przez... miesiąc. Wyszło to na jego korzyść, gdyż Ochoa po raz kolejny został bohaterem Meksyku na mundialu, a jeden z najlepszych piłkarzy świata dołączył do grona pechowców, którzy marnowali rzuty karne podczas MŚ. Jednym z nich był m.in. Kazimierz Deyna w meczu z Argentyną w 1978 roku, po czym stał się w Polsce jednym z antybohaterów. Pozostaje mieć nadzieję, że Lewandowski szybko otrząśnie się po pudle z Meksykiem i już z Arabią Saudyjską ponownie ucieszy kibiców.