Tomasz Kłos od razu zastrzega, że chciałby takich rywali dla reprezentacji, żeby pozwoliło to na awans do następnej fazy. Lubi oglądać mecze reprezentacji Argentyny i Niemiec, ale nie chciałby tych rywali w grupie. - Z pierwszego koszyka wybieram gospodarza czyli Katar - mówi Kłos. – Ale zastrzegam, że ten zespół nie musi być wcale słaby, a na pewno jako gospodarz, będzie dobrze przygotowany do imprezy. A gdyby los nie chciał, żebyśmy trafili na gospodarza mundialu, to nie najgorzej byłoby zagrać z Portugalią. W ostatnich czasach nie szło nam z nimi źle. Mam na myśli nawet Euro we Francji, podczas którego przegraliśmy dopiero po karnych. W pamięci mam jeszcze nasze ważne mecze o punkty, w których bramki strzelali Portugalczykom Ebi Smolarek i Jacek Krzynówek. To drużyna silna, ale nam leży – argumentuje Kłos, który przy wyborze drużyn z pozostałych koszyków jest bardziej zdecydowany. - Z drugiego koszyka wybrałbym Szwajcarię, z którą też potrafimy grać. A z czwartego dorzucimy Kanadę, i to będzie zestaw, który byłby ciekawy, a jednocześnie dający spore szanse awansu do następnej rundy – podsumowuje 69-krotny reprezentant Polski.
Grupa "Tomasza Kłosa"
KATAR
SZWAJCARIA
POLSKA
KANADA