Inwazja Rosji na Ukrainę zmieniła wiele w obecnym świecie, w tym w świecie sportu. Po wielu naciskach ze strony kibiców i narodowych federacji FIFA oraz UEFA postanowiły wykluczyć rosyjskie kluby i reprezentacje z międzynarodowych rywalizacji. Rosjanie nie zgadzali się z tą decyzją i zaczęli się odwoływać do CAS. Trybunał Arbitrażowy odrzucił ich odwołanie, ale to nie ostudziło ich zapału w walce o udział w mistrzostwach świata. CAS ponownie będzie rozpatrywał ich odwołanie od decyzji FIFA (wcześniej decyzje podejmowane były przez jedną osobę - członka zarządu CAS Corinne Schmidhauser, przewodniczącą wydziału odwoławczego. Teraz decyzję podjąć ma trzyosobowy panel sędziów, który odniesie się do argumentów obu stron). Światowa centrala postanowiła jednak ostrzec CAS, że przychylenie się do argumentów strony rosyjskiej będzie miało dramatyczny wpływ m.in. na mistrzostwa świata.
Dickson Choto w specjalnej rozmowie z "Super Expressem": Chciałbym kiedyś wrócić do Legii!
FIFA tłumaczy Trybunałowi Arbitrażowemu zagrożenia płynące z przywrócenia Rosjan do gry
FIFA wskazuje przede wszystkim na to, że kolejne federacje mogłyby zbojkotować grę przeciwko Rosjanom, co zagrażałoby przeprowadzeniu mistrzostw świata. Tak było w przypadku barażów, gdy Polska, Szwecja i Czechy zadeklarowały, że z reprezentacją Rosji grać nie będą. Tym samym FIFA staje po stronie Polaków, którzy tak naprawdę najbardziej zyskali na wykluczeniu Rosjan, bowiem awansowali bezpośrednio do finału barażów, a później na mistrzostwa świata. – Decyzje są w pełni zrozumiałe i nie mogą być krytykowane ani z prawnego, ani z moralnego punktu widzenia – czytamy w oświadczeniu piłkarskiej centrali. – Biorąc pod uwagę wszystkie czynniki, FIFA musi działać, aby zagwarantować wydajną organizację i płynne prowadzenie rozgrywek – dodano. Wiele wskazuje na to, że CAS znów przychyli się do decyzji FIFA i podtrzyma wykluczenie Rosji z rozgrywek międzynarodowych.