Gianni Infantino

i

Autor: AP PHOTO Gianni Infantino i emir Kataru

Niewiarygodne bzdury

Gianni Infantino w żenujący sposób broni Kataru. Szef FIFA robi wszystko, by zagłuszyć krytykę. I kompromituje sam siebie

2022-11-19 13:33

Mistrzostwa Świata w Katarze budzą wielkie kontrowersje już od dawna. Przed ich rozpoczęciem dużo mówiło się o korupcji, tysiącach ofiar i łamaniu praw człowieka. Tuż przed samym turniejem na jaw wychodzą kolejne absurdy jak kupieni kibice, mający udawać fanów poszczególnych drużyn, czy usunięcie punktów sprzedaży piwa z alkoholem z obrębu stadionów. Gianni Infantino zdaje się być jednak całkiem głuchy i ślepy na wskazywane przez fanów i ekspertów kolejne bolączki turnieju i ze wszystkich sił broni mistrzostw i jego organizatorów. Używając przy tym nierzadko absurdalnych argumentów.

Temat najbardziej poważnych zarzutów wobec Kataru, czyli korupcji w trakcie walki o przyznanie turnieju oraz późniejszej tragedii związanej ze śmiercią tysięcy robotników zatrudnionych przy budowie stadionów i infrastruktury, był podnoszony już wielokrotnie w światowych mediach. FIFA jednak w żaden sposób nie zareagowała i w zasadzie było pewne, że nie zrobi nic, aby oczyścić swój wizerunek i przekazać imprezę innym krajom. Niestety, problemem jest to, że FIFA nie potrafi walczyć nawet z najbardziej absurdalnymi problemami, jakie pojawiają się przy okazji turnieju, powtarzając w zaparte, że wszystko jest w porządku, byle tylko zadowolić Katarczyków. W sobotę Gianni Infantino zwołał specjalną konferencję prasową, aby obronić organizatora MŚ przed najczęściej powtarzanymi zarzutami. Wyszło to groteskowo, a miejscami wręcz obrzydliwie.

Gianni Infantino zapewnia, że wie, co to znaczy być dyskryminowanym

Jednym z dużych problemów turnieju jest fakt, że osoby o odmiennej orientacji niż heteroseksualna mogą obawiać się o swoje bezpieczeństwo podczas imprezy. Homoseksualizm jest bowiem w Katarze zakazany. Zdaniem Gianniego Infantino problemu jednak nie ma, a on zapewnia, że wie, jak czują się osoby dyskryminowane. – Czuję się dziś Katarczykiem. Arabem. Człowiekiem z Afryki. Gejem. Niepełnosprawnym. Robotnikiem. Sam jestem synem pracownika emigracyjnego. Nie jestem Katarczykiem, Afrykaninem, gejem, niepełnosprawnym i tak naprawdę nie jestem pracownikiem migrującym, ale wiem, co to znaczy być dyskryminowanym i zastraszanym, jako obcokrajowiec w obcym kraju, jako dziecko w szkole. Byłem prześladowany, ponieważ miałem rude włosy i piegi. Byłem za to prześladowany! – powiedział Infantino. Zapewnił on także, że osoby ze środowiska LGBT+ mogą czuć się bezpieczne, bo FIFA ma wszystko pod kontrolą i to Katar musi dostosować się do ich wymogów.

FIFA ma tak wszystko pod kontrolą, że trzy dni przed startem turnieju Katar nakazał wycofać ze stadionów wszystkie punkty sprzedaży piwa z alkoholem. Nie ważne, że firma Budweiser zapłaciła kilkadziesiąt milionów euro, by jej produkty mogły być sprzedawane na mundialu. I raczej nikt nie przewidywał, że zasady zmienią się tuż przed jego rozpoczęciem. Ale Gianni Infantino nie przestraszył się tego trudnego tematu (nie o piwo tu przecież chodzi samo w sobie, ale o zasady i umowy). – Przeżyjecie bez piwa przez trzy godziny w ciągu dnia – tak o to szef FIFA rozwiązał kolejny palący problem.

Fatalne warunki pracy? Według Infantio Europa powinna brać przykład

Wróćmy na chwilę jeszcze do sprawy warunków, w jakich musieli pracować zagraniczny robotnicy sprowadzeni do Kataru. Wielu z nich mieszkało i pracowało w fatalnych warunkach, a jak zostało wspomniane, podejrzewa się, że ok. 6500 z nich straciło życie przy budowie infrastruktury na MŚ w Katarze. Gianni Infantino stawia Katar jako przykład dla innych w tej sprawie. – Europa mogłaby zrobić to, co zrobił Katar. Mogłaby stworzyć legalne kanały, którymi mogliby przyjeżdżać do Europy. Dać im potem pracę, nadzieję na lepszą przyszłość. Oni zarabiają w Katarze więcej, niż zarabialiby w domu – powiedział szef piłkarskiej organizacji. Aż trudno uwierzyć, że to jego słowa.

Kupieni kibice? „To jest rasizm!”

Nie mogło też zabraknąć tematu kibiców, jacy pojawili się w Katarze. Oczywiście, pojechało tam wiele osób, które chcą dopingować swoje drużyny narodowe. Ale od wielu dni krążą w sieci także nagrania z „kibicami”, którzy zostali przez Katar przywiezieni m.in. z Indii czy Jordanii, dali im wyżywienie, zakwaterowanie i zadanie dopingowania poszczególnych krajów. Jedną z takich grup, mającą być fanami z Polski, udało się namierzyć dziennikarzowi Interii, który zapytał ich o piłkarzy naszej kadry. Jeden z nich wskazał choćby Karima Benzemę jako reprezentanta Biało-Czerwonych.

I nie można tu mieć absolutnie żadnych pretensji do tych osób. Mają jedzenie, dach nad głową i pieniądze za to, że przez parę tygodni (a może i krócej) pokrzyczą „Polska, Polska!” czy wspierać będą każdą inną reprezentację, którą się im wskaże. Ale nie o to chodzi przecież w mistrzostwach świata. Jednak dla Gianniego Infantino to nie są kupieni kibice, a po prostu fani danej reprezentacji z innego kraju. – Ludzie nie powinni kibicować Anglikom, ponieważ nie wyglądają na Anglików? To jest rasizm. To jest czysty rasizm. Każdy na świecie ma prawo do kibicować temu, kogo chce – podsumował Infantino, który znów bohatersko rozprawił się z hejterami.

Z jednej strony wydawać by się mogło, że Gianni Infantino naprawdę wierzy w to, co mówi. Z drugiej jednak chyba zdaje sobie sprawę, że krytyka jest słuszna i jej nie uciszy, więc na koniec powiedział... że jest w stanie się poświęcić, byle tylko nie krytykować... Kataru. – Jeśli macie kogoś krytykować, nie krytykujcie piłkarzy i trenerów. Chcecie krytykować? Krytykujcie FIFA, krytykujcie mnie, możecie mnie poświęcić. Po to tu jestem, jestem odpowiedzialny. Nie krytykujcie Kataru. Pozwólcie ludziom cieszyć się mistrzostwami świata – usłyszeliśmy na koniec jednej z najbardziej żenujących i kompromitujących konferencji FIFA.

Polscy kibice WŚCIEKLI na piłkarzy! Najbardziej szkoda DZIECI!

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze