W bramce Emiliano Martínez. W zasadzie nie bronił nic spektakularnego do momentu, ale gdyby nie jego świetnie bronione rzuty karne w meczu z Holandią, to… tych świetnie bronionych w finale z Francją by nie było. Długo szukał swojego miejsca na angielskiej ziemi, jeszcze nie tak dawno był dalekim rezerwowym Arsenalu bez perspektyw na jakąkolwiek grę, teraz jestem podporą Aston Villi. A obrona „setki” Kolo Muaniego dała mu miejsce w jedenastce turnieju. Przynajmniej naszym zdaniem…
Polski dziennikarz uderza we Francuzów atakujących Szymona Marciniaka! Ostra reakcja
Obrona? Może to przesada, ale zaczniemy od Ivana Perisicia. Z konieczności na lewej stronie obrony. Człowiek, który nawet jak był awizowany na lewej stronie ataku, to harował od bramki do bramki. Linia – linia. Jego bilans na wielkich turniejach jest fenomenalny, bo wygląda tak:
UEFA EURO 2012 – 3 mecze, asysta
Mundial 2014 -3 mecze, 2 gole i asysta
UEFA EURO 2016 – 4 mecze, 2 gole i asysta
Mundial 2018 – 7 meczów, 3 gole i asysta
UEFA EURO 2020 – 3 mecze, 2 gole i asysta
Mundial 2022 – 7 meczów, gol i 3 asysty
Świetnie spisywał się też Josko Gvardiol, który jest wielkim odkryciem tych mistrzostw, ale także stoperem imprezy pełną gębą. Doceniamy obok niego Dayota Upamecano, który grał solidnie, a w finale i tak zrobił wiele, by powstrzymać siłę wielkiej Argentyny (niesamowicie zablokowany strzał Lautaro Martineza). Prawa strona dla Achrafa Hakimiego, który z Marokiem zrobił półfinał mistrzostw – pierwszy w historii dla Afryki. Trochę słabszy w półfinale i meczu o 3. miejsce. Chorwacja i – przede wszystkim Francja – sprawiły, że defensywa i siła kolektywu Maroka nie mogła rosnąć z minuty na minutę, bo bardzo szybko musiała gonić wynik.
Karim Benzema powiedział dość! Ogłosił koniec za pośrednictwem mediów społecznościowych
Pomoc? Jesteśmy też pewni, że Sofyan Amrabat zamieni Fiorentinę na coś lepszego. Pomocnik „Box to box”, o którego już pyta Liverpool. Wielkimi odkryciami mistrzów świata okazali się Alexis MacAllister (niewielu znany gracz Brighton, cudowny występ w finale) i Julian Alvarez (rezerwowy Manchester City, świetny w półfinale i niezmordowany w finale). Obok Amrabata i MacAllister znalazł się Luka Modrić, o którym napisano już wszystko. Nie zdziwimy się, jeśli zobaczymy go na mundialu za 3,5 roku w USA, Kanadzie i Meksyku.
Alvareza wielu kibiców znało od jakiegoś czasu. Manchester City nie bał się wykładać 15 mln euro za młodego Argentyńczyka, który nie ma łatwo w Anglii. Trudno dziwić się Pepowi Guardioli, że stawiał na Erlinga Haalanda, ale może po imprezie w Katarze postara się znaleźć dla Alvareza jeszcze więcej minut.
Karygodne zachowanie gwiazdy Argentyny. Obrażał kibów przed kamerą, zrobił z ust szambo
O Messim i Mbappe, jak w przypadku Modricia, trudno czasem dobrać słowa, bo wszystkie zostały już powiedziane i napisane. Mistrzowie świata i kropka.