Niesnaski z przeszłości
Do spięć podczas meczów Szwajcaria – Serbia dochodziło już w przeszłości. Taka sytuacja miała miejsce choćby podczas MŚ 2018, gdy oba zespoły także spotkały się w fazie grupowej. Helweci po golach Xhaki i Shaqiriego wygrali 2:1, ale więcej niż o meczu mówiło się o zachowaniu obu piłkarzy. Radość po bramkach okazywali bowiem poprzez ułożenie z dłoni orła z dwiema głowami, który jest symbolem Albanii. W dodatku jest to gest uznawany za nacjonalistyczny, przez co zakazany na stadionach. Obaj zawodnicy musieli zapłacić za ten wybryk po 10 tys. euro kary.
Serbia - Szwajcaria WYNIK: Szwajcarzy pogrążyli Serbów! Zwycięstwo po fenomenalnym meczu, grad goli
Niczego się nie nauczyli?
Granit Xhaka po całej sytuacji swoje zachowanie próbował tłumaczyć emocjami. - To były czyste emocje. Wykonałem ten gest nie w stosunku do Serbów, a ludzi, którzy zawsze mnie wspierali. Z miejsca, gdzie są korzenie moich rodziców – mówił wówczas. Przed rozpoczęciem tego meczu przepraszał za sytuację sprzed czterech lat, tłumacząc to głupotą i młodym wiekiem. Problem w tym, że… ponownie dopuścił się niezbyt eleganckiego zachowania. Tym razem kamery zarejestrowały, jak w pewnym momencie 30-latek ostentacyjnie łapie się za krocze, wykrzykując coś przy tym w kierunku ławki rywala. Ta rzecz jasna nie pozostała mu dłużna.
Także Xherdana Shaqiriego niczego nie nauczyła sytuacja sprzed czterech lat. 31-latek w piątkowy wieczór otworzył wynik spotkania, a zdobytą bramkę celebrował przed sektorem serbskich fanów. Reprezentant Szwajcarii odwrócił się do nich plecami, wskazując przy tym na swoje nazwisko na koszulce. W jego kierunku momentalnie poleciał stos przedmiotów m.in. zapalniczek czy butelek. Trudno nie odnieść wrażenia, że zarówno Shaqiri jak i Xhaka działali z premedytacją i niewykluczone, że za prowokacyjne zachowanie spotka ich kara. Wszystko powinno wyjaśnić się w ciągu najbliższych dni.
Listen to "SuperSport" on Spreaker.