Przez długi czas kibice reprezentacji żyli rywalizacją Wojciecha Szczęsnego i Łukasza Fabiańskiego. Doświadczeni bramkarze wielokrotnie wymieniali się na pozycji "jedynki", ale po przyjściu Paulo Sousy te emocje się skończyły. Portugalczyk już na pierwszej konferencji zapowiedział, że jego pierwszym wyborem będzie bramkarz Juventusu. Tym samym golkiper West Hamu zakończył karierę reprezentacyjną po Euro 2020 i wydawało się, że Szczęsny będzie pewniakiem. Za kadencji portugalskiego szkoleniowca tak właśnie było, ale pod koniec 2021 r. Sousa uciekł do Brazylii. Jego następcą został Czesław Michniewicz, który na pierwsze zgrupowanie powołał aż 4 bramkarzy. Łukasz Skorupski i "Szczena" zagrali po 90 minut, a w kadrze znalazło się miejsce także dla Bartłomieja Drągowskiego i Kamila Grabary. Wydaje się, że obecny selekcjoner nie zamyka się na tej pozycji i nie wybierze jednego zawodnika wzorem poprzednika.
W bramce reprezentacji Polski dojdzie do przewrotu?
Skorupski był jednym z bohaterów debiutu Michniewicza na ławce reprezentacji Polski. W dużej mierze dzięki niemu nowy selekcjoner nie przegrał w premierowym meczu, ale w finale baraży ze Szwecją i tak wystąpił Szczęsny, który także się spisał. Tym samym były trener m.in. Legii Warszawa może mieć spory dylemat, na którego bramkarza postawić. Golkiper Juventusu jest zdecydowanie bardziej doświadczony i ma za sobą wielkie imprezy, choć kibice często wypominają mu, że podczas nich zawodził. Dlatego przed mistrzostwami świata w Katarze z pewnością wróci ten temat, a zdaniem Piotra Czachowskiego "Szczena" wcale nie może być pewny występów.
Trener Modera przerwał milczenie w sprawie kontuzji Polaka. Mowa o rozczarowaniu i smutku
W Katarze Polska zagra z Argentyną, Meksykiem i Arabią Saudyjską. Czesław Michniewicz mocno liczył na starcie z "Albicelestes":
- Można śmiało powiedzieć, że gdyby nie on, to byśmy w Glasgow przegrali. Co tu dużo mówić, Łukasz depcze Wojtkowi po piętach - ocenił w rozmowie z "Faktem" były reprezentant Polski. - Dobrze, że Czesław Michniewicz nie popełnił błędu poprzednika, Paulo Sousy, i nie wskazał, kto bez względu na formę będzie pierwszym bramkarzem - dodał 55-latek. - Można być pewnym, że o tym, kto będzie numerem jeden w Katarze, zdecyduje tylko aktualna forma - zakończył Czachowski.