Atmosfera wokół reprezentacji Polski po mundialu w Katarze nie jest najlepsza, ale rozgoryczeni fani mieli powody do zadowolenia w związku z występem Szymona Marciniaka. Od kilku lat płocczanin jest uznawany za jednego z najlepszych sędziów na świecie, a tegoroczne mistrzostwa świata na zawsze zapiszą się w jego pamięci. 41-latek został pierwszym Polakiem, który rozstrzygał w finale najważniejszej piłkarskiej imprezy. Co więcej, był to fantastyczny występ, a komplementy płyną z całego świata. Właściwie jedynie Francuzi czują się pokrzywdzeni, jednak ich opinię najlepiej podsumował asystent Marciniaka, Tomasz Listkiewicz. - Ocenę "L'Equipe", bo zdążyłem rano przejrzeć z ciekawości prasę, możemy włożyć do szufladki z żartami - mówił w poniedziałek syn Michała Listkiewicza. Dużo cenniejsza była opinia szefa komisji sędziowskiej FIFA, Pierluigiego Colliny. W środę polscy arbitrzy wrócą do Polski i będą mogli odetchnąć po wymagającym turnieju.
Szymon Marciniak może liczyć na niezwykłą nagrodę. Powód do dumy!
Co prawda Marciniak sędziował w Katarze "tylko" trzy mecze - Francji z Danią (2:1), Argentyny z Australią (2:1) oraz pamiętny finał, ale można tylko wyobrazić sobie, ile nerwów kosztował go decydujący mecz na stadionie Lusail. Teraz arbiter z Płocka będzie miał czas dla najbliższych, choć czeka go jeszcze wspaniała uroczystość w rodzinnej miejscowości. Wójt gminy Słupno (powiat płocki) zapowiedział, że w czwartek odbędzie się specjalne powitanie Marciniaka po mundialu.
- Szykujemy na czwartek tort, prezent dla naszego bohatera i "Śniadanie z Mistrzem". Chcemy, aby Szymon Marciniak mógł poczuć się wśród mieszkańców, jak u siebie w domu. Będą baloniki, przygotowujemy też baner, który wywiesimy na budynku Urzędu Gminy, a także pyszne śniadanie. Chcemy, żeby sędzia podzielił się z nami wrażeniami z tej imprezy - powiedział w "Radiu dla Ciebie" Marcin Zawadka. Spotkanie odbędzie się w Urzędzie Gminy w Słupnie, a wstęp będzie wolny. Wszyscy chętni będą mogli zrobić zdjęcie i zdobyć podpis arbitra. W meczu Argentyna - Francja emocje na stadionie były dla niektórych nie do wytrzymania: